środa, 2 stycznia 2019

Co kryje Ultima Thule

Nie raz mówiłem, że astronomowie są mistrzami w wyciskaniu 200%, 500% czy 1000% ze swoich misji i eksperymentów. New Horizons nie będzie wyjątkiem. Dzięki tej misji zobaczyliśmy z bliska Plutona i Charona, a teraz sonda wykonała zdjęcia obiektu (486958) 2014 MU69, znanego również nieoficjalnie jako Ultima Thule.

Obiekt ten wykryto w 2014 roku, osiem lat po wystrzeleniu New Horizons. Od początku wiadomo było że po spotkaniu z Plutonem astronomowie będą chcieli zbadać coś jeszcze. Choć wybór Ultimy był podyktowany głównie minimalną ilością paliwa konieczną by skorygować kurs poruszającej się 16 kilometrów na sekundę sondy, to ma on szereg ciekawych cech, które sprawiają, że jest bardzo wartościowym naukowo celem.

Pierwsze poszukiwania potencjalnych celów były bezowocne. Ultima Thule jest tak malutka i tak odległa (ok 35 km długości i ponad sześć miliardów kilometrów od Ziemi), że znalezienie jej wymagało od ekipy New Horizons opracowania całkowicie nowego oprogramowania. Dopiero wtedy, obserwacje z teleskopu Hubble’a przesiane tym oprogramowaniem namierzyło szereg obiektów. W tym Ultimę. 2014 MU69 jest tak daleko, że do schyłku 2018 nie było pewności, czy dobrze wyznaczono jej pozycję i czy New Horizons nie wykona zdjęć pustej przestrzeni.


Przed samym spotkaniem astronomowie próbowali się dowiedzieć jak najwięcej o nowym celu misji New Horizons. Na przykład jak wygląda jej rotacja. Bada się to mierząc zmiany w jasności obiektów, - regularne zmiany pozwalają wyznaczyć czas obrotu, może pamiętacie notkę o Haumei - wielkim jaju. Obserwacje sugerowały, że Ultima Thule się nie obraca*. Choć dla nas jest tylko punkcikiem, naukowcy użyli szeregu teleskopów by zaobserwować jak przysłoni jedną z gwiazd tła. Porównując jak długo trwało “zaćmienie” w różnych punktach Ziemi, stwierdzili, że może mieć kształt dwóch połączonych sfer. Chyba nieźle trafili, choć nie mogłem sobie odpuścić okazji by zaprezentować, że przy tak ograniczonych danych Ultima Thule mogła mieć równie dobrze kształt podłużnego ziemniaczka albo nawet kotka.

Wróćmy jednak do wartości naukowej. Obiekt ten jest nie tylko daleko, ale okazuje się też, że jego orbita jest bardzo kołowa (ma niską ekscentryczność), a wiele obiektów pasu Kuipera znajduje się na dość eliptycznych orbitach, więc czasem są bliżej Słońca czasem dalej. To daje im okazje do ulegania zmianom i ewolucji. Pluton jest tak duży, że grawitacja zrobiła z niego sferę, co prowadzi do ogrzania jądra a oddawanie tego ciepła zaowocowało procesami geologicznymi. Komety takie jak odwiedzona przez Rosettę 67P Czuriumow-Gierasimienko, regularnie ogrzewane przez Słońce, tracą materiał, zmieniają się itd. Tymczasem Ultima Thule powinna być bardzo “dziewiczym” obiektem w skali naszego układu słonecznego.

Tak więc spodziewamy się ciekawego, zimnego, przeoranego małą ilością kraterów światka, który nauczy nas dużo o młodości naszego układu planetarnego. Póki co dostaliśmy rozmyte fotki, dzięki którym wiemy, że sonda działa i dobrze wycelowała aparaturę. Stąd widać, że raczej nie ma kształtu kotka. Teraz trwa żmudny proces przesyłania danych w wysokiej jakości. Jeśli tak jak ja czekacie na wyraźniejsze foty, to potencjalnie dziś po 20tej na konferencji NASA pokażą coś więcej.


Podoba Ci się to co robię? Wpłyń na rozwój strony i zostań patronem Węglowego.


Źródła:
* - “a jednak się obraca!
Exploring Ultima Thule - Scott Manley
https://en.wikipedia.org/wiki/(486958)_2014_MU69
https://solarsystem.nasa.gov/news/801/new-horizons-flyby-where-to-watch/

Zdjęcia: National Aeronautics and Space Administration (NASA), Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory (JHUAPL), and Southwest Research Institute (SwRI)


2 komentarze:

  1. A na internetach już się plują niektórzy, że to zwykła skała, jakich wiele w kosmosie i o co kaman ;). Jak dla mnie to jednak gicior i mam nadzieję, że dowiemy się czegoś ciekawego :) (choć przyznam, że wolałabym, gdyby znaleźli Przekaźnik Masy ;) )

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypmniało mi się coś. Dziś komuś powiedziałem, że 1 piksel mojego avatara przypomina smart tv z daleka patrząc...

    OdpowiedzUsuń