czwartek, 2 lipca 2015

Najgorsza wieść 2015 roku

Ćwierć miliarda lat temu miało miejsce największe masowe wymieranie w dziejach naszej planety - wymieranie permskie. Zniknęło ponad 90% gatunków organizmów morskich, 70% lądowych kręgowców, w sumie około 83% gatunków na Ziemi, choć oczywiście oszacowania są różne. Bezsprzecznie było to największe załamanie różnorodności biologicznej. Nowe badania wskazują na to, że za niemal kompletną zagładą oceanów stoi problem o którym chciałem napisać już od bardzo dawna, tak zwany “the other carbon problem”.

Cztery piąte organizmów naszej planety zamieszkuje oceany. Zmiany klimatyczne niosą za sobą szereg konsekwencji. Większość wynika z podnoszącej się temperatury - topienie lodów powodujące zmiany albedo i uwalnianie metanu (jedno i drugie działa jak sprzężenie zwrotne, przyspieszając ocieplenie), częstsze występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych, upustynnienie niektórych terenów, podtapianie nisko położonych terenów przybrzeżnych (większość ludzkości zamieszkuje tereny brzegowe) i szereg innych. Niewiele jednak wspomina się o tym, że tak jak tlen, dwutlenek węgla wpływa na oceany. Konkretniej, prowadzi do zakwaszania oceanów. Choć ocieplenie będzie powodować szereg bardzo poważnych i kłopotliwych zmian, wszystkie one mogą zblednąć w obliczu zakwaszania. Badania historii z przed 250 milionów lat, które zrobiły na mnie tak wielkie wrażenie, tylko podkreślają wagę tego, co dzieje się obecnie.

Pod koniec permu miały miejsce największe udokumentowane erupcje wulkaniczne. W tym czasie lawą pokryty został teren o powierzchni porównywalnej z Australią. Wyemitowany wówczas dwutlenek węgla zwiększył kwasowość oceanów. Nowe badania sugerują, że w drugiej części wymierania permskiego, w tej która zdziesiątkowała życie w oceanach, poziom pH spadł o 0,7 na przestrzeni zaledwie 10 000 lat.

Kwaśność ma istotny wpływ na liczne gatunki morskie, które chronią się w skorupach i muszlach. W kwaśniejszej wodzie dostępność kalcytu i aragonitu jest mniejsza, co za tym idzie organizmy te mają kłopoty z budowaniem swoich osłon. Już dziś naukowcy obserwują, że muszle i skorupy niektórych organizmów morskich są coraz wątlejsze. Na ten moment spowodowane przez nas zmiany klimatyczne zmniejszyły pH o 0,1 w ciągu stulecia. Jeśli zestawimy to z wynikami badań z poprzedniego akapitu, okaże się, że zwiększamy zakwaszenie czternaście razy szybciej niż miało to miejsce w czasie największego wymierania w historii naszej planety.(*)

Na ten moment zagrożone są między innymi kraby, homary, ostrygi, jeżowce i krewetki. Jeśli jednak stężenie CO2 dalej będzie rosło w tak zastraszającym tempie, to w ciągu pół wieku rafy koralowe zaczną się rozpuszczać. Podstawa łańcucha pokarmowego może zostać poważnie ograniczona, co pociągnie za sobą katastrofalne skutki. Jedna czwarta gatunków morskich zamieszkuje rafy koralowe.

Jeśli jeszcze niewystarczająco podkreśliłem jak poważne jest zagrożenie, ujmę to tak - trwające właśnie zakwaszenie oceanów, postępujące tak szybko, jest groźniejsze dla biosfery niż uderzenie 10-kilometrowej asteroidy z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na sekundę.


Więcej:
http://www.nature.com/news/acidic-oceans-linked-to-greatest-extinction-ever-1.17276
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wzrost-emisji-co2-nie-ma-wplywu-na-oceany-15
http://ocean.si.edu/ocean-acidification

Fotka: David Littschwager/National Geographic Society

* - Adam Skrodzki, czujny czytelnik zwrócił uwagę na poważny błąd, który popełniłem w tekście. Skala pH nie jest skalą liniową a logarytmiczną. Ponadto w takim zestawieniu należałoby jeszcze uwzględnić szereg innych czynników, jak współczynnik dysocjacji (wraz ze skalą działają na niekorzyść mojego porównania), jak również to, że w minionym stuleciu większość emisji CO2 skoncentrowana jest zaledwie w ostatnich trzech dekadach (to natomiast działa na korzyść mojego porównania). Wielkie dzięki za zwrócenie uwagi. Jednocześnie nie oznacza to, że "other carbon problem" nie istnieje.


9 komentarzy:

  1. Ale przecież prezydent Duda widział za oknem deszcz w kwietniu, to jakie tam globalne ocieplenie, jakie tam zakwaszenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Na zakwaszenie najlepszy będzie Eliminacid - kilka pastylek do oceanu i po sprawie

    OdpowiedzUsuń
  3. Homary i krewetki są zbyt wspaniałe, aby pozwalać denialistom klimatycznym na ich konsumpcję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecież wraz ze wzrostem temperatury rozpuszczalność CO2 w wodzie maleje hiperbolicznie.
    http://czajkow.com.pl/testy/tmp/afryka9.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale! Czyli wystarczy podgrzać ocean o 30 stopni i będzie super!

      Usuń
  5. Topnienie lodowców podtopi tereny? A myślałem, że to był dobry blog. Proszę poczytać o prawie archimedesa oraz efektowi ze względu na to prawo jakie towarzyszy topnieniu lodu. Eksperyment można zrobić w jakimkolwiek zbiorniku wodnym, może być to szklanka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz proszę:
      1. Zastanowić się, czy lodowce pływają na wodzie i czy spoczywają na lądach.
      2. Nie mieszać Archimedesa do globalnego ocieplenia.
      Dziękuję.

      Usuń
    2. Trzepnął mną ten pokaz logiki. :>

      Usuń