Zack Hemsey – Mind Heist: Evolution
Wiedziałem, że przyjdzie czas na taką notkę. Nie przypuszczałem jednak, że napiszę ją tak szybko. Ale jeśli informacje z mózgu szczurka w Brazylii, zostają przekazane prosto do mózgu szczurka w Karolinie Północnej, to nie ma co zwlekać.
W ostatniej notce wspominałem o tym jak rejestrowana aktywność mózgu może stanowić sygnał sterujący wirtualną lub robotyczną ręką. Co więcej, sygnały przekazywane z takiej ręki do wszczepionego w mózg BMI (Brain-Machine Interface), mogą stanowić jasną informację – np. o tym jaka jest faktura przedmiotu w wirtualnym świecie. Innymi słowy mamy działający w dwie strony interfejs między maszyną a mózgiem.
Jeśli wynaleźliśmy mikrofon i głośnik, to naturalnie kolejnym krokiem będzie budowa telefonu. Zatem, choć może to wywołać dreszczyk, nie powinno dziwić, że zamiast połączenia mózgu z ramieniem robota, połączono jeden mózg z drugim. Na razie jednostronnie. Naukowcy z Duke University wykazali, że można przekazać informację „bezpośrednio” pomiędzy dwoma mózgami. Przez bezpośrednio, mamy oczywiście na myśli bez klasycznej komunikacji, informacji wizualnej, dotykowej, zapachowej czy dźwiękowej.
Dwa szczury z implantami w mózgu przeszły cykl treningów. Szczura zwanego „koderem” nauczono prostej sztuczki – dotknij łapką dźwigienki nad którą pali się lampka, a dostaniesz jedzonko. Szczur zwany „dekoderem” od początku był szkolony tak, by otrzymywać nagrodę, gdy dotknie tej samej dźwigienki, której dotknął szczur po drugiej stronie łącza. W docelowym eksperymencie pokazano, że „dekoder” pomimo braku różnic między dwiema dźwigniami wybierał tę samą co „koder”. Użyteczną informację pomiędzy dwoma szczurzymi mózgami przesłano na dystans 6488 kilometrów.
Od chwili ślęczę nad klawiaturą, a w moim około półtorakilogramowym mózgu pędzi cały potok pomysłów na zastosowanie tych możliwości, od diagnozy i terapii, przez rozrywkę i Borga, aż po nagrywanie wspomnień, snów i domenę publiczną z której można pobierać myśli geniuszy. Nie przyszło by mi natomiast do głowy to, co sugerują sami twórcy, mianowicie kolektywne rozwiązywanie problemów. Sieć mózgów wspólnie szukająca rozwiązań, być może jeszcze wspierana przez odpowiednie rozwiązania z tak zwanej „inteligencji roju”, mogłaby sięgać po pozornie niemożliwe.
Źródło: A Brain-to-Brain Interface for Real-Time Sharing of Sensorimotor Information
Wiedziałem, że przyjdzie czas na taką notkę. Nie przypuszczałem jednak, że napiszę ją tak szybko. Ale jeśli informacje z mózgu szczurka w Brazylii, zostają przekazane prosto do mózgu szczurka w Karolinie Północnej, to nie ma co zwlekać.
W ostatniej notce wspominałem o tym jak rejestrowana aktywność mózgu może stanowić sygnał sterujący wirtualną lub robotyczną ręką. Co więcej, sygnały przekazywane z takiej ręki do wszczepionego w mózg BMI (Brain-Machine Interface), mogą stanowić jasną informację – np. o tym jaka jest faktura przedmiotu w wirtualnym świecie. Innymi słowy mamy działający w dwie strony interfejs między maszyną a mózgiem.
Jeśli wynaleźliśmy mikrofon i głośnik, to naturalnie kolejnym krokiem będzie budowa telefonu. Zatem, choć może to wywołać dreszczyk, nie powinno dziwić, że zamiast połączenia mózgu z ramieniem robota, połączono jeden mózg z drugim. Na razie jednostronnie. Naukowcy z Duke University wykazali, że można przekazać informację „bezpośrednio” pomiędzy dwoma mózgami. Przez bezpośrednio, mamy oczywiście na myśli bez klasycznej komunikacji, informacji wizualnej, dotykowej, zapachowej czy dźwiękowej.
Dwa szczury z implantami w mózgu przeszły cykl treningów. Szczura zwanego „koderem” nauczono prostej sztuczki – dotknij łapką dźwigienki nad którą pali się lampka, a dostaniesz jedzonko. Szczur zwany „dekoderem” od początku był szkolony tak, by otrzymywać nagrodę, gdy dotknie tej samej dźwigienki, której dotknął szczur po drugiej stronie łącza. W docelowym eksperymencie pokazano, że „dekoder” pomimo braku różnic między dwiema dźwigniami wybierał tę samą co „koder”. Użyteczną informację pomiędzy dwoma szczurzymi mózgami przesłano na dystans 6488 kilometrów.
Od chwili ślęczę nad klawiaturą, a w moim około półtorakilogramowym mózgu pędzi cały potok pomysłów na zastosowanie tych możliwości, od diagnozy i terapii, przez rozrywkę i Borga, aż po nagrywanie wspomnień, snów i domenę publiczną z której można pobierać myśli geniuszy. Nie przyszło by mi natomiast do głowy to, co sugerują sami twórcy, mianowicie kolektywne rozwiązywanie problemów. Sieć mózgów wspólnie szukająca rozwiązań, być może jeszcze wspierana przez odpowiednie rozwiązania z tak zwanej „inteligencji roju”, mogłaby sięgać po pozornie niemożliwe.
Źródło: A Brain-to-Brain Interface for Real-Time Sharing of Sensorimotor Information