Pisząc “Niebo pełne planet” wiedziałem, że pewne części książki mogą się zestarzeć. W sumie jednym z powodów, dla których chciałem pisać o egzoplanetach jest to, że jest do młoda i dynamiczna gałąź astronomii i jeszcze za mojego życia może ona doprowadzić nas do największego odkrycia w historii ludzkości. Chciałem dać czytelnikom podstawy by mogli bardziej świadomie śledzić ten proces.
W rozdziale o odkrytych już planetach napisałem o “aktualnej bliźniaczce Ziemi”, planecie która w czasie pisania książki, wydawała się najpodobniejsza do tej na której przyszło nam żyć. Wybrałem TOI-700d. A to dlatego, że postanowiłem pisać jedynie o potwierdzonych odkryciach. Pomyślałem, że dzisiaj powiem o niepotwierdzonej planecie, która rozkłada TOI-700d na łopatki. Jeśli rzeczywiście tam jest.
KOI-4878.01 krąży wokół gwiazdy oddalonej od Ziemi o 1075 lat świetlnych. Gwiazda KOI-4878 jest dość podobna do Słońca - lżejsza o 1%, ale o 5% większa i o temperaturze 6031 K (Słońce ma temperaturę 5772 K). Planeta, którą wykryto na razie jedynie metodą tranzytową, krąży w odległości 12,5% większej niż Ziemia od Słońca. Jak to wrzystko poskładamy, okaża się, że KOI-4878.01 otrzymuje jakieś 5% więcej energii niż nasza planeta.
Gdyby Ziemia nie miała atmosfery miałaby jakieś −18 °C. Jeśli KOI-4878.01 nie ma atmosfery ma −16.5 °C. Jeśli jednak miałaby podobną atmosferę… To mogłoby tam być bardzo przytulnie. Szczególnie, że jej promień jest raptem 5% większy od Ziemskiego, różnica porównywalna z tą która nas dzieli z Wenus (choć w przeciwną stronę, tj to Ziemia jest 5% większa od Wenus).
Dla porównania TOI-700d jest 19% większa od Ziemi, krąży wokół czerwonego karła i otrzymuje 14% mniej energii. Większy rozmiar może być dobry, bo duże planety mogą lepiej utrzymywać atmosferę i przez to być cieplejsze na analogicznej orbicie, jednocześnie podnosi to szanse na niekontrolowany efekt cieplarniany.
KOI-4878.01 to tak naprawdę niewiadoma. To ogromny potencjał, ale trudno by zliczyć ile rzeczy mogło pójść źle i sprawić, że choć wydaje się podobna do Ziemi, choć wcale taka nie jest. Natrafiłem na pozbawione konkretnych źródeł przybliżenia masy celujące w 99% masy ziemskiej, co oznaczałoby nieznacznie niższą gęstość. Może brak tam tektoniki, może brak pola magnetycznego. Może pokryta jest jednolicie wodą i nie ma tam lądów stałych. Co więcej dziwna sprawa z tą jej gwiazdą. To typ F, który według Wikipedii powinien być trochę bardziej masywny od Słońca (do 40%), tymczasem KOI-4878 jest lżejsza niż nasza gwiazda typu G. Myślę, że to może sporo namieszać biorąc pod uwagę jak wiele jest kontrowersji wokół parametrów Betelgezy, którą badamy od dziesiątek lat.
Mimo to, KOI-4878.01 jest niezwykle kuszącym celem badań. Grafika to oczywiście twór AI. Poprosiłem o wygenerowanie obrazu pierniczkowej planety z lukrowanym księżycem. Niezupełnie o tym myślałem, ale i tak wyszło apetycznie. Dlaczego piernik? Bo przy okazji tego wpisu jeszcze raz zachęcam Was do przybywania na toruński Copernicon, gdzie będę opowiadał o egzoplanetach, ale nie tylko. A chętnym mogę w książce narysować rakietę. Jak zamówicie teraz to do piątku na spokojnie dotrze. [tekst pierwotnie pojawił się na moim profilu na FB z 10 września 2023]
środa, 3 stycznia 2024
Aktualna, potencjalna bliźniaczka Ziemi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz