Za pomoc w przygotowaniu notki dziękuję Renacie Baron!
Podsunięto mi ostatnio skrypt dla studentów pierwszego roku Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Zatytułowany “Biologia Medyczna” dostępny jest pod tym adresem. Szczególną uwagę zwrócono mi na fragment znajdujący się na stronach 109 i 110. Nie zapoznałem się z całością, ale myślę, że może on rzutować na wiarygodność całości.
Zacznijmy zatem od feralnego fragmentu, potem przejdziemy do komentarza. Zachowuję pisownię, spacje przed nawiasami i inne zabiegi interpunkcyjne, używam natomiast pogrubień dla późniejszego komentarza:
"Szczególnie istotnym problemem prewencji zdrowia człowieka jest sprawdzenie bezpieczeństwa stosowania GMO w rolnictwie i żywności. Ostatnio coraz więcej dowodów wskazuje na realne zagrożenie stosowania GMO dla zdrowia człowieka, wskazuje się na konieczność wprowadzenia zakazu istnienia upraw roślin transgenicznych w pobliżu tradycyjnych czy ekologicznych. Jednak światowe instytucje, powołane do analizy ryzyka stosowania GMO, tj. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków oraz Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie spełniają należycie swoich funkcji kontrolnych i informacyjnych.
Współcześnie, w opinii specjalistów biologii molekularnej , należy zaprzeczyć dogmatom, które stały się podstawa do legalnego stosowania GMO. Zagrożenie zdrowia człowieka przez GMO wynika z faktu, ze żywność jest istotnym środowiskowym modulatorem naszego genomu i epigenomu. ( nutriepigenomika). Ponad to, nie jest prawdą że:
1. jeden gen produkuje jedno białko, o określonych właściwościach i determinuje jedna cechę,
2. gen jest stabilny i nie podlega wpływom środowiska,
3. wprowadzony transgen nie zmienia swojej pierwotnej lokalizacji chromosomowej,
4. produkt tworzony na matrycy wprowadzonych genów nie oddziałuje z innymi cząsteczkami w komórce,
6. miejsce wbudowania transgenu w chromosomie nie ma znaczenia dla procesów fizjologicznych organizmów roślinnych,
7. sekwencje transgenu nie zaburzają integralności genomu gospodarza.
Ostatnio, wykazano także, ze dochodzi do przejęcia genów z roślin transgenicznych przez mikroflorę jelitową człowieka (poprzez plazmidy). Jest to istotny element odpowiadający za zaburzenie integralności genomu, ze względu na fakt, ze genom mikroflory jelitowej jest ok. 50 razy większa niż całkowita ilość DNA człowieka. Udowodniono także, że cząsteczki mRNA transgenicznego ryżu mogą przenikać do komórek człowieka i w aktywny sposób regulować ekspresję ludzkich genów. Podobnie, również RNA z wirusów wykorzystywanych w inżynierii genetycznej jako wektory, elementy promotorów genów, mogą modulować ekspresję genów człowieka. Reasumując, wprowadzenie nowych genów wiąże się z procesem powstawania nowych białek o nie do końca poznanej aktywności, powstawaniu toksyn i alergenów. Uważa się, ze potencjał zagrożenia zdrowotnego GMO wiąże się z następującymi faktami epidemiologicznymi: wzrostem zachorowań na alergie, choroby nowotworowe, choroby ukł. pokarmowego, z zaburzeniami immunologicznymi i hormonalnymi , zaburzeniami płodności oraz otyłością."
Uff… Po pierwsze należy zwrócić uwagę, na skandaliczny, nacechowany emocjonalnie styl niby-to edukacyjnego skryptu. Ocenia on FDA (Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków) i EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) jako nie spełniające swoich funkcji, co w obliczu tego fragmentu jest pierwszej wody hipokryzją. To nie notka na jakimś blogu, tylko materiał edukacyjny. Ja dla przykładu pisząc notkę na blogu mogę sobie pozwolić na złośliwość i przyczepić się do określenia “prewencja zdrowia”. Prewencja oznacza zapobieganie, więc prewencja zdrowia brzmi jak prewencja spokoju publicznego. Proponuję skupienie się na prewencji chorób, albo przestępczości, zdrowiu nie wchodźmy w drogę.
Mówienie, że ostatnio jest “coraz więcej dowodów” na zagrożenie ze strony GMO jest pustym ble ble, w kontekście źródeł, do których dojdziemy za chwilę. Bardzo nieładne jest mówienie o dogmatach ale jeszcze bardziej nieładna jest późniejsza wyliczanka. Jest to wzorowy przykład atakowania chochoła. Zestawienie siedmiu absurdalnych i oczywiście błędnych tez następuje tuż po wspomnieniu FDA i EFSA. Może to sprawiać wrażenie, jakby instytucje te rozgłaszały takie farmazony. Zapewniam, że żadna poważna instytucja, a pewnie i nieliczne niepoważne, nie twierdzą, że jeden gen koduje jedno białko, albo że geny nie podlegają wpływom środowiska itd.
To mniej więcej tak jakbym ja napisał, że na tym UM w Łodzi to w ogóle nie zajmują się edukacją medyczną. A ponadto nie jest prawdą, że:
1) Chorym na przeziębienie należy podawać dożylnie perhydrol,
2) Wirusy mają ruchome antenki którymi nawigują w ustroju organizmu,
3) Człowiek ma trzy śledziony.
Widzicie jakie to proste?
Następnie otrzymujemy krótką litanię zagrożeń i zła płynącego z GMO. Czyta się to trochę jak niektóre teksty antyszczepionkowców. Dlatego możemy przeskoczyć do źródeł na stronie 124. Znajdziemy tam tylko dwie pozycje tyczące się GMO.
Pierwsza to Żywność genetycznie modyfikowana – wielka niewiadoma. Z jakich źródeł korzystała Cichosz i Wiąckowski? Głównie z około piętnastoletnich, ale znaleźć można też kwiatki z 1997 a nawet 1996. Przypominam, mówimy tu o genetyce a nie o zwyczajach gołębi wędrownych. Jakby tego było mało wśród źródeł mamy takie gwiazdy jak Seralini. Jeśli nie słyszeliście o Seralinim to na pewno słyszeliście o Wakefieldzie (facecie od szczepionek i autyzmu). Seralini to taki Wakefield obszaru GMO. Skompromitowany za sprawą rakowatych szczurów.
Dobrze, może druga pozycja broni się lepiej? Co oferuje Zagrożenia zdrowotne związane z genetycznie modyfikowaną żywnością? Niestety nic lepszego. Dostajemy strzałki do takich tuzów naukowych jak Daily Express, Racjonalista czy Wiadomości24.
Na koniec, żeby dodatkowo pokazać stronniczość i lenistwo autorów skryptu przyjrzyjmy się tezie, jakoby udowodniono przenikanie cząsteczek mRNA transgenicznego ryżu do komórek człowieka. Otóż potwierdza, a raczej próbowała to potwierdzić jedna praca w 2009 roku, którą sześć lat temu obalono, wykazując że jej wyniki były skutkiem zanieczyszczenia.
Hyc: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24729469.
Nie wiem ile paniom autorkom zajęło przygotowanie tych niemal 250 stron. Ale powinny się wstydzić, że podpisały się pod czymś takim.
Podsunięto mi ostatnio skrypt dla studentów pierwszego roku Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Zatytułowany “Biologia Medyczna” dostępny jest pod tym adresem. Szczególną uwagę zwrócono mi na fragment znajdujący się na stronach 109 i 110. Nie zapoznałem się z całością, ale myślę, że może on rzutować na wiarygodność całości.
Zacznijmy zatem od feralnego fragmentu, potem przejdziemy do komentarza. Zachowuję pisownię, spacje przed nawiasami i inne zabiegi interpunkcyjne, używam natomiast pogrubień dla późniejszego komentarza:
"Szczególnie istotnym problemem prewencji zdrowia człowieka jest sprawdzenie bezpieczeństwa stosowania GMO w rolnictwie i żywności. Ostatnio coraz więcej dowodów wskazuje na realne zagrożenie stosowania GMO dla zdrowia człowieka, wskazuje się na konieczność wprowadzenia zakazu istnienia upraw roślin transgenicznych w pobliżu tradycyjnych czy ekologicznych. Jednak światowe instytucje, powołane do analizy ryzyka stosowania GMO, tj. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków oraz Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie spełniają należycie swoich funkcji kontrolnych i informacyjnych.
Współcześnie, w opinii specjalistów biologii molekularnej , należy zaprzeczyć dogmatom, które stały się podstawa do legalnego stosowania GMO. Zagrożenie zdrowia człowieka przez GMO wynika z faktu, ze żywność jest istotnym środowiskowym modulatorem naszego genomu i epigenomu. ( nutriepigenomika). Ponad to, nie jest prawdą że:
1. jeden gen produkuje jedno białko, o określonych właściwościach i determinuje jedna cechę,
2. gen jest stabilny i nie podlega wpływom środowiska,
3. wprowadzony transgen nie zmienia swojej pierwotnej lokalizacji chromosomowej,
4. produkt tworzony na matrycy wprowadzonych genów nie oddziałuje z innymi cząsteczkami w komórce,
6. miejsce wbudowania transgenu w chromosomie nie ma znaczenia dla procesów fizjologicznych organizmów roślinnych,
7. sekwencje transgenu nie zaburzają integralności genomu gospodarza.
Ostatnio, wykazano także, ze dochodzi do przejęcia genów z roślin transgenicznych przez mikroflorę jelitową człowieka (poprzez plazmidy). Jest to istotny element odpowiadający za zaburzenie integralności genomu, ze względu na fakt, ze genom mikroflory jelitowej jest ok. 50 razy większa niż całkowita ilość DNA człowieka. Udowodniono także, że cząsteczki mRNA transgenicznego ryżu mogą przenikać do komórek człowieka i w aktywny sposób regulować ekspresję ludzkich genów. Podobnie, również RNA z wirusów wykorzystywanych w inżynierii genetycznej jako wektory, elementy promotorów genów, mogą modulować ekspresję genów człowieka. Reasumując, wprowadzenie nowych genów wiąże się z procesem powstawania nowych białek o nie do końca poznanej aktywności, powstawaniu toksyn i alergenów. Uważa się, ze potencjał zagrożenia zdrowotnego GMO wiąże się z następującymi faktami epidemiologicznymi: wzrostem zachorowań na alergie, choroby nowotworowe, choroby ukł. pokarmowego, z zaburzeniami immunologicznymi i hormonalnymi , zaburzeniami płodności oraz otyłością."
Uff… Po pierwsze należy zwrócić uwagę, na skandaliczny, nacechowany emocjonalnie styl niby-to edukacyjnego skryptu. Ocenia on FDA (Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków) i EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) jako nie spełniające swoich funkcji, co w obliczu tego fragmentu jest pierwszej wody hipokryzją. To nie notka na jakimś blogu, tylko materiał edukacyjny. Ja dla przykładu pisząc notkę na blogu mogę sobie pozwolić na złośliwość i przyczepić się do określenia “prewencja zdrowia”. Prewencja oznacza zapobieganie, więc prewencja zdrowia brzmi jak prewencja spokoju publicznego. Proponuję skupienie się na prewencji chorób, albo przestępczości, zdrowiu nie wchodźmy w drogę.
Mówienie, że ostatnio jest “coraz więcej dowodów” na zagrożenie ze strony GMO jest pustym ble ble, w kontekście źródeł, do których dojdziemy za chwilę. Bardzo nieładne jest mówienie o dogmatach ale jeszcze bardziej nieładna jest późniejsza wyliczanka. Jest to wzorowy przykład atakowania chochoła. Zestawienie siedmiu absurdalnych i oczywiście błędnych tez następuje tuż po wspomnieniu FDA i EFSA. Może to sprawiać wrażenie, jakby instytucje te rozgłaszały takie farmazony. Zapewniam, że żadna poważna instytucja, a pewnie i nieliczne niepoważne, nie twierdzą, że jeden gen koduje jedno białko, albo że geny nie podlegają wpływom środowiska itd.
To mniej więcej tak jakbym ja napisał, że na tym UM w Łodzi to w ogóle nie zajmują się edukacją medyczną. A ponadto nie jest prawdą, że:
1) Chorym na przeziębienie należy podawać dożylnie perhydrol,
2) Wirusy mają ruchome antenki którymi nawigują w ustroju organizmu,
3) Człowiek ma trzy śledziony.
Widzicie jakie to proste?
Następnie otrzymujemy krótką litanię zagrożeń i zła płynącego z GMO. Czyta się to trochę jak niektóre teksty antyszczepionkowców. Dlatego możemy przeskoczyć do źródeł na stronie 124. Znajdziemy tam tylko dwie pozycje tyczące się GMO.
Pierwsza to Żywność genetycznie modyfikowana – wielka niewiadoma. Z jakich źródeł korzystała Cichosz i Wiąckowski? Głównie z około piętnastoletnich, ale znaleźć można też kwiatki z 1997 a nawet 1996. Przypominam, mówimy tu o genetyce a nie o zwyczajach gołębi wędrownych. Jakby tego było mało wśród źródeł mamy takie gwiazdy jak Seralini. Jeśli nie słyszeliście o Seralinim to na pewno słyszeliście o Wakefieldzie (facecie od szczepionek i autyzmu). Seralini to taki Wakefield obszaru GMO. Skompromitowany za sprawą rakowatych szczurów.
Dobrze, może druga pozycja broni się lepiej? Co oferuje Zagrożenia zdrowotne związane z genetycznie modyfikowaną żywnością? Niestety nic lepszego. Dostajemy strzałki do takich tuzów naukowych jak Daily Express, Racjonalista czy Wiadomości24.
Na koniec, żeby dodatkowo pokazać stronniczość i lenistwo autorów skryptu przyjrzyjmy się tezie, jakoby udowodniono przenikanie cząsteczek mRNA transgenicznego ryżu do komórek człowieka. Otóż potwierdza, a raczej próbowała to potwierdzić jedna praca w 2009 roku, którą sześć lat temu obalono, wykazując że jej wyniki były skutkiem zanieczyszczenia.
Hyc: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24729469.
Nie wiem ile paniom autorkom zajęło przygotowanie tych niemal 250 stron. Ale powinny się wstydzić, że podpisały się pod czymś takim.
i dziwić się później, że ludzie głupoty gadają, skoro takie rzeczy są napisane w skryptach uniwersyteckich...
OdpowiedzUsuńTo nie jest skrypt udostępniony przez katedrę Biologii i Parazytologii Lekarskiej, która prowadzi zajęcia z biologii medycznej dla kierunku lekarskiego. Prawdziwy skrypt jest możliwy do pobrania pod pierwszym wynikiem wyszukiwania w Google frazy "Skrypt Biologia medyczna UMED Łódź"
UsuńTekst jest wyrwany z kontekstu. Skrypt jest uzupełnieniem i wyrażeniem opinii Pani Profesor, co do obecnego stanu badań na temat GMO. Nie jest to coś z czego nieskrępowanie czerpie się wiedzę. Od tego są podręczniki, na przykład w tym przypadku Drewa. Dla osoby nie związanej z środowiskiem osób studiujących kierunek lekarski i nie chodzącej na wykłady może wydawać się nacechowany emocjonalnie to fakt, bo w istocie ma taki być. Taka rola jest tego skryptu- mamy sami na jego podstawie nauczyć się krytycznie podchodzić do pewników i ma nas to zachęcić do prowadzenia badań potwierdzających lub zaprzeczający opinii w nim zawartej. Pani Profesor jednak na wykładach niesie taki przekaz, że my sami mamy powiedzieć czy się zgadzamy z jej stanowiskiem czy nie. W skład procesu nauczania nawet wchodzi projekt, w ramach którgo każdy z nas ma za zadanie wypowiedzieć się na temat GMO na podstawie aktualnych badań. Proszę zatem o nie wypowaidanie się na temat wyrwany z kontekstu, bo jest to niekompetentne oraz wprowadza pewnie wielu nieświadomych laików w błąd.
UsuńInformacje o GMO niewątpliwie są stąd:
OdpowiedzUsuńhttp://www.monz.pl/Zagrozenia-zdrowotne-zwiazane-z-genetycznie-modyfikowana-zywnoscia-GMF-,73553,0,1.html
No jednak jest:
OdpowiedzUsuńhttp://cib.umed.lodz.pl/pliki/Biologia-medyczna-Skrypt-teoretyczny.pdf