Po raz piętnasty opracowano listę globalnych zagrożeń na potrzeby Światowego Forum Ekonomicznego, powstała ona rękoma niemal tysiąca ekspertów. Bliźniaczą listę opracowała grupa 200 naukowców dla organizacji Future Earth. Oba zestawienia biorą pod uwagę prawdopodobieństwo oraz to jak niebezpieczne są zjawiska, które nam grożą. Podobieństwo tyczy się nie tylko formuły, ale i wniosków.
Zaprezentowana w styczniu 2020 w Davos lista zawiera pięć typów zagrożeń - środowiskowe, społeczne, geopolityczne, gospodarcze i technologiczne. Pierwsze pięć miejsc pod względem najbardziej prawdopodobnych stanowią te środowiskowe. Trzy z nich znajdują się również w pierwszej piątce najgroźniejszych. Królują zmiany klimatyczne, ekstremalne zjawiska pogodowe, utrata bioróżnorodności, klęski żywiołowe i katastrofy ekologiczne spowodowane działalnością człowieka. Wśród najgroźniejszych pojawił się również kryzys wody pitnej (w top10 najprawdopodobniejszych) oraz broń masowej zagłady (na ostatnim miejscu pod względem prawdopodobieństwa).
Lista od Future Earth jak wspominałem jest łudząco podobna. Pięć dominujących ryzyk to ekstremalne zjawiska pogodowe, zmiany klimatyczne, utrata bioróżnorodności, kryzysy w dostępie do wody pitnej i żywności.
Autorzy drugiej listy podkreślają, że zjawiska te mogą wzmacniać się wzajemnie i prowadzić do kaskady zdarzeń, które doprowadzą do kryzysu globalnego systemu. Nie mówimy tu o kryzysie finansowym, tylko totalnym, gdzie finanse są jednym z elementów, gdzie problemy z wodą i żywnością prowadzą do niemożności powstrzymania zmian klimatycznych pogłębiających braki, gdzie załamanie łańcucha pokarmowego i pogrąża naturalne środowisko, gdzie każda choroba zakaźna ma szansę wywołać pandemię…
Dawno, dawno temu, kiedy niektórzy ludzie wierzyli w takie rzeczy jak fakty czy wiedza ekspercka, świat podjął wspólny wysiłek, by powstrzymać powstawanie dziury ozonowej. Zagrożenie było realne, dla zdrowia ludzi, dla upraw, dla zwierząt, dla wzroku itd. Nie miało jednak żadnego porównania z tym co grozi nam teraz. Bez porównania łatwiejsze było też powstrzymanie tamtego problemu. Dziś jednak żyjemy w zgoła innym świecie.
Choć wciąż mamy realne szanse podjąć skuteczne działania [5], to niestety nie są one podejmowane. Może dlatego jak podaje Reuters [3] około 400 naukowców poparło kampanię społecznego nieposłuszeństwa, mającą na celu wymuszenie na rządach podjęcia gwałtownych działań by powstrzymać zmiany klimatyczne. W 2019 roku [4] 11 000 naukowców ze 150 krajów ogłosiło kryzys klimatyczny. Ostrzegli, że brak zdecydowanego, radykalnego działania doprowadzi do “niewyobrażalnych cierpień ludzkich”.
Podsumowując, jest naprawdę dramatycznie źle i każda chwila zwłoki nie tylko zwiększa zagrożenie, ale i sprawia, że trudniej coś z tym zrobić. Jeśli CO2 porównać do wypełniającej wannę wody, to można powiedzieć, że już jesteśmy powyżej czerwonej kreski. Tymczasem ludzkość wciąż odkręca kurek, może ciut wolniej, ale wciąż go odkręca, choć powinniśmy go zakręcać (powinien być zakręcony jakieś 20 lat temu). Mimo tego wciąż mamy szanse, według niektórych, a jeśli będziemy działać sensownie, to nawet duże, by zafundować sobie jakiś happy end.
… Choć może szanse to złe określenie. Mamy możliwości. Powyższy tekst napisałem 1 marca, kiedy chorych na koronawirusa było 88 tysięcy. W tym 78 tysięcy w Chinach. Minął miesiąc, zobaczyłem bezprecedensową powódź fake-newsów, nieprawdopodobnie źle ukierunkowaną panikę zwykłych ludzi i nietrafne reakcje niektórych rządów. Reakcje rządów które zaprezentowały szerokie spektrum, od różnych odcieni niekompetencji po najobrzydliwsze barwy cynizmu i wyrachowania.
Przy całym szacunku dla licznych ofiar, to jest tylko lekka zapowiedź tego, co mogą nam zafundować zmiany klimatyczne. Przed globalną pandemią też ostrzegano latami. Niektórzy sądzą, że koronawirus przywróci nam szacunek dla naukowców i ich ostrzeżeń. Boję się raczej, że świat ulegnie zmianie, podobnie jak po 9/11. To znaczy pojawi się szereg zmian, które będą pozorować zwiększenie bezpieczeństwa i zapobiegać przyszłym pandemiom. W praktyce będzie to szereg interesów i dalsze ograniczanie swobód.
Źródła:
[1] Global_Risks_Report_2020.pdf
[2] Out future on Earth 2020
[3] Scientists endorse mass civil disobedience to force climate action
[4] World scientists declare climate emergency
[5] We need to talk about how easy it is to solve climate change
[6] Interconnected Ecological Threats Could Trigger 'Global Systemic Collapse'
[7 ] More Than 11,000 Scientists Just Officially Declared a Global Climate Emergency
[8] Czeka nas ”niewyobrażalne cierpienie”
Zaprezentowana w styczniu 2020 w Davos lista zawiera pięć typów zagrożeń - środowiskowe, społeczne, geopolityczne, gospodarcze i technologiczne. Pierwsze pięć miejsc pod względem najbardziej prawdopodobnych stanowią te środowiskowe. Trzy z nich znajdują się również w pierwszej piątce najgroźniejszych. Królują zmiany klimatyczne, ekstremalne zjawiska pogodowe, utrata bioróżnorodności, klęski żywiołowe i katastrofy ekologiczne spowodowane działalnością człowieka. Wśród najgroźniejszych pojawił się również kryzys wody pitnej (w top10 najprawdopodobniejszych) oraz broń masowej zagłady (na ostatnim miejscu pod względem prawdopodobieństwa).
Lista od Future Earth jak wspominałem jest łudząco podobna. Pięć dominujących ryzyk to ekstremalne zjawiska pogodowe, zmiany klimatyczne, utrata bioróżnorodności, kryzysy w dostępie do wody pitnej i żywności.
Autorzy drugiej listy podkreślają, że zjawiska te mogą wzmacniać się wzajemnie i prowadzić do kaskady zdarzeń, które doprowadzą do kryzysu globalnego systemu. Nie mówimy tu o kryzysie finansowym, tylko totalnym, gdzie finanse są jednym z elementów, gdzie problemy z wodą i żywnością prowadzą do niemożności powstrzymania zmian klimatycznych pogłębiających braki, gdzie załamanie łańcucha pokarmowego i pogrąża naturalne środowisko, gdzie każda choroba zakaźna ma szansę wywołać pandemię…
Dawno, dawno temu, kiedy niektórzy ludzie wierzyli w takie rzeczy jak fakty czy wiedza ekspercka, świat podjął wspólny wysiłek, by powstrzymać powstawanie dziury ozonowej. Zagrożenie było realne, dla zdrowia ludzi, dla upraw, dla zwierząt, dla wzroku itd. Nie miało jednak żadnego porównania z tym co grozi nam teraz. Bez porównania łatwiejsze było też powstrzymanie tamtego problemu. Dziś jednak żyjemy w zgoła innym świecie.
Choć wciąż mamy realne szanse podjąć skuteczne działania [5], to niestety nie są one podejmowane. Może dlatego jak podaje Reuters [3] około 400 naukowców poparło kampanię społecznego nieposłuszeństwa, mającą na celu wymuszenie na rządach podjęcia gwałtownych działań by powstrzymać zmiany klimatyczne. W 2019 roku [4] 11 000 naukowców ze 150 krajów ogłosiło kryzys klimatyczny. Ostrzegli, że brak zdecydowanego, radykalnego działania doprowadzi do “niewyobrażalnych cierpień ludzkich”.
Podsumowując, jest naprawdę dramatycznie źle i każda chwila zwłoki nie tylko zwiększa zagrożenie, ale i sprawia, że trudniej coś z tym zrobić. Jeśli CO2 porównać do wypełniającej wannę wody, to można powiedzieć, że już jesteśmy powyżej czerwonej kreski. Tymczasem ludzkość wciąż odkręca kurek, może ciut wolniej, ale wciąż go odkręca, choć powinniśmy go zakręcać (powinien być zakręcony jakieś 20 lat temu). Mimo tego wciąż mamy szanse, według niektórych, a jeśli będziemy działać sensownie, to nawet duże, by zafundować sobie jakiś happy end.
… Choć może szanse to złe określenie. Mamy możliwości. Powyższy tekst napisałem 1 marca, kiedy chorych na koronawirusa było 88 tysięcy. W tym 78 tysięcy w Chinach. Minął miesiąc, zobaczyłem bezprecedensową powódź fake-newsów, nieprawdopodobnie źle ukierunkowaną panikę zwykłych ludzi i nietrafne reakcje niektórych rządów. Reakcje rządów które zaprezentowały szerokie spektrum, od różnych odcieni niekompetencji po najobrzydliwsze barwy cynizmu i wyrachowania.
Przy całym szacunku dla licznych ofiar, to jest tylko lekka zapowiedź tego, co mogą nam zafundować zmiany klimatyczne. Przed globalną pandemią też ostrzegano latami. Niektórzy sądzą, że koronawirus przywróci nam szacunek dla naukowców i ich ostrzeżeń. Boję się raczej, że świat ulegnie zmianie, podobnie jak po 9/11. To znaczy pojawi się szereg zmian, które będą pozorować zwiększenie bezpieczeństwa i zapobiegać przyszłym pandemiom. W praktyce będzie to szereg interesów i dalsze ograniczanie swobód.
Źródła:
[1] Global_Risks_Report_2020.pdf
[2] Out future on Earth 2020
[3] Scientists endorse mass civil disobedience to force climate action
[4] World scientists declare climate emergency
[5] We need to talk about how easy it is to solve climate change
[6] Interconnected Ecological Threats Could Trigger 'Global Systemic Collapse'
[7 ] More Than 11,000 Scientists Just Officially Declared a Global Climate Emergency
[8] Czeka nas ”niewyobrażalne cierpienie”
Wpis jak zazwyczaj wporzo, to są tematy którymi powinni zajmować się "wielcy" tej niebieskiej kropki w nieskończoności. Ale kołacze mi się po głowie historia o "wołającym na puszczy". Wystarczy obserwować wydarzenia ostatnich dni na naszej scenie politycznej. Tylko koryto i własna dupa na najbliższych kilka lat. Zero empatii dla bliźnich, którzy ich wybrali.
OdpowiedzUsuń