poniedziałek, 17 lipca 2017

Nie trzeba fałszować

Dziś będzie krótko i treściwie. Przez szereg lat popularne u nas były zarzuty o fałszowaniu wyborów. Tzn, żeby być konkretnym - jedna partia po niemal każdych wyborach, które przegrała zarzucała fałszerstwo. Do dziś nie wiem czemu takie zarzuty nie kończyły się dochodzeniem i karaniem za oszczerstwo lub fałszerstwo. Jak widać w ostatnich miesiącach, taki na przykład MON grozi wszystkim dookoła pozwami za każde słowo krytyki, ale nie o tym miałem…

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin doszło do bardzo niefajnych rzeczy. Te niefajne rzeczy otwierają drogę do absolutnie skandalicznych rzeczy. I zapewniam Was, że fałszowanie wyborów to tylko jeden przykład absolutnie skandalicznych rzeczy. Mając rękę odpowiednio głęboko w okrężnicy wymiaru sprawiedliwości można wsadzać do więzienia nielubianych ludzi, oddalać zarzuty żon bitych przez partyjnych ludzi, odbierać pieniądze nielubianym organizacjom itd. Dominują jednak zarzuty, że teraz ci co krzyczeli o fałszowaniu będą mogli fałszować.

Ten tekst piszę po to, by dać do zrozumienia, że nie jest to potrzebne. W końcu fałszerstwo, nawet jeśli ma się po swojej stronie sądy a konstytucja została wyrzucona do kosza, to jednak jest pewien smród. A przecież mając pełnię trójwładzy w jednych maleńkich rączkach można dużo łatwiej wygrać wszystkie wybory. Wystarczy odpowiednio poukładać okręgi wyborcze.



Powyżej mamy przykład jak mając nawet tylko 40% głosów można zyskać 60% mandatów odpowiednim układaniem okręgów. Nazywa się to gerrymanderingiem i doprowadzono to do mistrzostwa w USA (tworząc takie i takie cuda). Jeśli myślicie, że to trudne lub absurdalne, to jesteście w błędzie. Szczególnie ze współczesnym oprogramowaniem i niezwykle precyzyjnymi danymi wyborczymi z każdej najmniejszej komisji, zgarnięcie konstytucyjnej większości (tak jakby konstytucja miała jeszcze jakąś wartość) nie jest problemem. Pierwsze podchody do tego PiS robiło już na początku roku mówiąc o “wielkiej Warszawie”. A teraz po prostu to zrobi.


7 komentarzy:

  1. Prosimy nie podpowiadać! A nuż trafi się w PiS ktoś na tyle inteligentny, by to zrozumieć i wcielić w życie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle, że dla wyborów parlamentarnych to wymagałoby prowadzenie JOW?

    OdpowiedzUsuń
  3. Craven ale jest naukowe i inteligenckie podejście, a nie rozwiązanie o konstrukcji cepa. Autochtoni nie pojmą.

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety dla obecenj władzy alnetnetywa jaką jest opozycja to śmiech

    OdpowiedzUsuń
  5. Drobne sprostowanie: polecam materiał Johna Oliviera o gerrymanderingu właśnie: http://youtu.be/A-4dIImaodQ Jest tam opisany przykład okręgu Illinois (ten "kształt" jest absurdalny ale akurat sprawiedliwy). Z całym szacunkiem dla autora, cytowanie tego jednego okręgu w odarciu od kontekstu może być uznane za populistyczne - sugeruję korektę linków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy jest do kupienia i i ile kosztuje wyspa Ilba ?
    Myślę, że część społeczeństwa polskiego mogła by się na to złożyć.
    To jest dobre, sprawdzone już miejsce.

    Spróbujmy !

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie, ile z polskiej polityki mogę dowiedzieć się o raku, wirusach, klonowaniu?
    Wykastrowanemu przez historię, zakompleksionemu organizmowi, wszczepia się jądro, na zewnątrz potężne, wspaniałe i swojskie, wewnątrz wypchane zupełnie obcym kodem genetycznym Mussoliniego. Jądro otwarcie i bez ceregieli zabiera się do niszczenia i przepisywania kluczowych części kodu starego: wolności, tolerancji, demokracji, konstytucji. Lecz nie wywołuje to żadnej reakcji immunologicznej, osłabiony organizm, miast się bronić, pomaga mu. Pozostałości oryginalnego kodu zmieniają się w pasywną junk-DNA: ogromne sprzeczności są dla wszystkich widoczne, jednak nie prowadzą do żadnej aktywności w umysłach lub działaniu, ludzie widzą, nie widząc. Trojańskiej pisance udało się stłumić naturalne reakcje i przejąć organizm.
    Widać tu pewne ogólne prawa, zasady, wzorce, najwyraźniej obowiązkowe dla bardzo różnych procesów w naturze. Jako biolog lub lekarz, dobrze bym się tym wszystkim Kaczyńskim, Orbanom, Trumpom i Erdoganom przyglądał.

    OdpowiedzUsuń