Evan Viera – Darkness Falls
Kolejny przełom prosto z cyberpunkowych powieści. Naukowcy z MIT zaszczepili sztuczne wspomnienie myszy. Prasa mówi o Incepcji, o Johnnym Mnemonicu, o tym, że to zmieni podejście do ludzkich wspomnień, ich pewności, wartości w sądzie itd.. Oczywiście relacje świadków już od dawna powinny być uznawane za jeden z najgorszych dowodów, ale tu odsyłam do TED-owego wystąpienia Scotta Frasera (link na dole). Wyjaśnię natomiast czemu doniesienia prasowe są mocno na wyrost.
Zacznę od tego, że za przesadny przekaz prasowy odpowiedzialni są głównie twórcy eksperymentu. Tytuł ich artykułu jest taki a nie inny. Dlatego przyjrzyjmy się dokładniej temu co zrobiono. Całość zaczyna się od odpowiedniej modyfikacji genetycznej myszy. Technika optogenetyki pozwala na pobudzanie pojedynczych neuronów za pomocą światła. Umożliwiła ona szereg postępów w analizie funkcjonowania mózgu.
Eksperyment z udziałem myszy odbywa się w trzech etapach. W pierwszym mysz zostaje wprowadzona do komory A. Dostaje czas na jej zbadanie i stworzenie wspomnienia, czyli siatki połączeń neuronów zwanej engramem. Modyfikacja genetyczna pozwoliła naukowcom zarejestrować, które neurony ułożyły się w engram związany z tym otoczeniem. Następny etap polegał na umieszczeniu myszy w komorze B, wyglądającej zupełnie inaczej niż komora A. Tam następują dwie rzeczy, które ekipa z MIT nazywa „implantowaniem wspomnienia”. Neurony odpowiadające za „engram A” zostają aktywowane światłem. Jednocześnie mysz zostaje potraktowana lekkim szokiem elektrycznym. Finałowy etap eksperymentu polega na umieszczeniu myszy w komorze A. Gryzoń widząc otoczenie wpada w panikę, gdyż (według interpretacji naukowców) pamięta, że to w tym otoczeniu został porażony prądem, choć tak naprawdę zdarzenie to miało miejsce w komorze B.
Jeśli już to mamy tu do czynienia z zafałszowaniem wspomnienia, lub zakłóceniem procesu jego formacji. Wywołano wspomnienie (myśli?) o innym miejscu i zastosowano bodziec. Trudno stwierdzić czy powstało nowe wspomnienie. Raczej zmodyfikowano pamięć o innym miejscu. Kto wie, może mysz doszła do wniosku, że sama myśl o komorze A wywołuje ból? Moim zdaniem mamy tu do czynienia raczej z warunkowaniem, a nie „tworzeniem fałszywych wspomnień” co sugeruje tytuł publikacji. Podobny eksperyment mógłby wyglądać następująco – umieszczamy elektrody w ośrodku odpowiadającym za węch gryzonia. Nagrywamy jego wrażenia podczas eksperymentu w komorze A. Następnie w komorze B stymulujemy neurony tak by wywołać doznania zapachowe takie jak w pomieszczeniu A, razimy szczurka prądem. Zapewne jakby go umieścić później w komorze A zapach wywołałby podobny strach.
Dwa słowa na koniec. Po pierwsze – nawet jeśli wieść jest naciągana, to i tak mamy tu imponujący wyczyn. Potrafimy zarejestrować wspomnienie jako coś namacalnego. Nie rozumiemy go jeszcze w pełni, ale możemy pokazać palcem zarejestrowaną pajęczynkę komórek i powiedzieć „to jest wspomnienie o pomieszczeniu A”. Już to powinno zdumiewać. Jest to naturalne następstwo odkryć z ostatnich miesięcy. W notce „Rok mózgu” wspominałem o postępach w naszym rozumieniu pamięci. Po drugie – nie ma co się oszukiwać. Chociaż to jeszcze nie ten dzień i za wcześnie na paranoję godną Philipa K. Dicka, to wyraźnie widać, że doczekamy możliwości wszczepiania wspomnień, wywoływania konkretnych reakcji na konkretne bodźce. Pewnie, jak zwykle, nastąpi to szybciej niż moglibyśmy się spodziewać.
Źródła:
Creating a False Memory in the Hippocampus – publikacja w Science
Opis eksperymentu na Science Daily
Opis eksperymentu na Io9
Rok mózgu – trochę o odkrywaniu tajemnic naszej pamięci
Hackowanie mózgu – o wydobywaniu informacji z mózgu
TED: Scott Fraser – Why eyewitness get it wrong
Kolejny przełom prosto z cyberpunkowych powieści. Naukowcy z MIT zaszczepili sztuczne wspomnienie myszy. Prasa mówi o Incepcji, o Johnnym Mnemonicu, o tym, że to zmieni podejście do ludzkich wspomnień, ich pewności, wartości w sądzie itd.. Oczywiście relacje świadków już od dawna powinny być uznawane za jeden z najgorszych dowodów, ale tu odsyłam do TED-owego wystąpienia Scotta Frasera (link na dole). Wyjaśnię natomiast czemu doniesienia prasowe są mocno na wyrost.
Zacznę od tego, że za przesadny przekaz prasowy odpowiedzialni są głównie twórcy eksperymentu. Tytuł ich artykułu jest taki a nie inny. Dlatego przyjrzyjmy się dokładniej temu co zrobiono. Całość zaczyna się od odpowiedniej modyfikacji genetycznej myszy. Technika optogenetyki pozwala na pobudzanie pojedynczych neuronów za pomocą światła. Umożliwiła ona szereg postępów w analizie funkcjonowania mózgu.
Eksperyment z udziałem myszy odbywa się w trzech etapach. W pierwszym mysz zostaje wprowadzona do komory A. Dostaje czas na jej zbadanie i stworzenie wspomnienia, czyli siatki połączeń neuronów zwanej engramem. Modyfikacja genetyczna pozwoliła naukowcom zarejestrować, które neurony ułożyły się w engram związany z tym otoczeniem. Następny etap polegał na umieszczeniu myszy w komorze B, wyglądającej zupełnie inaczej niż komora A. Tam następują dwie rzeczy, które ekipa z MIT nazywa „implantowaniem wspomnienia”. Neurony odpowiadające za „engram A” zostają aktywowane światłem. Jednocześnie mysz zostaje potraktowana lekkim szokiem elektrycznym. Finałowy etap eksperymentu polega na umieszczeniu myszy w komorze A. Gryzoń widząc otoczenie wpada w panikę, gdyż (według interpretacji naukowców) pamięta, że to w tym otoczeniu został porażony prądem, choć tak naprawdę zdarzenie to miało miejsce w komorze B.
Jeśli już to mamy tu do czynienia z zafałszowaniem wspomnienia, lub zakłóceniem procesu jego formacji. Wywołano wspomnienie (myśli?) o innym miejscu i zastosowano bodziec. Trudno stwierdzić czy powstało nowe wspomnienie. Raczej zmodyfikowano pamięć o innym miejscu. Kto wie, może mysz doszła do wniosku, że sama myśl o komorze A wywołuje ból? Moim zdaniem mamy tu do czynienia raczej z warunkowaniem, a nie „tworzeniem fałszywych wspomnień” co sugeruje tytuł publikacji. Podobny eksperyment mógłby wyglądać następująco – umieszczamy elektrody w ośrodku odpowiadającym za węch gryzonia. Nagrywamy jego wrażenia podczas eksperymentu w komorze A. Następnie w komorze B stymulujemy neurony tak by wywołać doznania zapachowe takie jak w pomieszczeniu A, razimy szczurka prądem. Zapewne jakby go umieścić później w komorze A zapach wywołałby podobny strach.
Dwa słowa na koniec. Po pierwsze – nawet jeśli wieść jest naciągana, to i tak mamy tu imponujący wyczyn. Potrafimy zarejestrować wspomnienie jako coś namacalnego. Nie rozumiemy go jeszcze w pełni, ale możemy pokazać palcem zarejestrowaną pajęczynkę komórek i powiedzieć „to jest wspomnienie o pomieszczeniu A”. Już to powinno zdumiewać. Jest to naturalne następstwo odkryć z ostatnich miesięcy. W notce „Rok mózgu” wspominałem o postępach w naszym rozumieniu pamięci. Po drugie – nie ma co się oszukiwać. Chociaż to jeszcze nie ten dzień i za wcześnie na paranoję godną Philipa K. Dicka, to wyraźnie widać, że doczekamy możliwości wszczepiania wspomnień, wywoływania konkretnych reakcji na konkretne bodźce. Pewnie, jak zwykle, nastąpi to szybciej niż moglibyśmy się spodziewać.
Źródła:
Creating a False Memory in the Hippocampus – publikacja w Science
Opis eksperymentu na Science Daily
Opis eksperymentu na Io9
Rok mózgu – trochę o odkrywaniu tajemnic naszej pamięci
Hackowanie mózgu – o wydobywaniu informacji z mózgu
TED: Scott Fraser – Why eyewitness get it wrong