Dziś będzie o rowerach. Nie jest to temat którego bym się spodziewał po sobie i po tym blogu, ale to czego się dowiedziałem jest zbyt ciekawe, żeby się tym nie podzielić. To kolejny przykład tego, że rzeczy nie są oczywiste, a chłopski rozum i intuicja mogą się nadać do wybrania kiełbasy na grilla, nie do analizy systemów społecznych.
O co chodzi? O obowiązek noszenia kasku na rowerze. Wydawałoby się, że to w oczywisty sposób zwiększy bezpieczeństwo rowerzystów. No a już na pewno go nie zmniejszy. Tymczasem okazuje się, że taki obowiązek może pogarszać bezpieczeństwo rowerzystów na drogach.
Chodzi o złożenie dwóch korelacji. Każda z osobna wydaje mi się logiczna. Jeśli je połączyć, wynik jest zaskakujący. Po pierwsze - im więcej rowerzystów tym większe ich bezpieczeństwo. Raport OECD z serii ITF Research Reports (International Transport Forum), które prezentują wyniki pogłębionych badań nad transportem i mobilnością wykazuje, mocną odwrotną korelację i to ona ilustruje ten wpis.
Przeciętny Holender przejeżdża 864 kilometry rowerem rocznie (tak, do statystyki wlicza się również tych, co w ogóle nie jeżdżą). Na miliard przejechanych kilometrów ginie tam 10.7 rowerzysty. Jednocześnie statystyczny Amerykanin przejeżdża raptem 47 kilometrów rowerem w ciągu roku. Mimo to (a może przez to) śmiertelność w USA, na miliard przejechanych kilometrów wynosi aż 44 osoby. Innymi słowy Amerykanie jeżdżą rowerami osiemnaście razy mniej ale jeżdżąc giną cztery razy częściej. Nawet jeśli wykluczymy USA bo to inny świat… a co tam wykluczymy też Holandię i popatrzmy tylko na Danię i Wielką Brytanię. Duńczycy jeżdżą siedem razy więcej, giną dwa razy rzadziej.
Większa liczba rowerzystów na drogach podnosi świadomość kierowców. Zwiększa ich uważność, prowokuje bezpieczniejszą jazdę, ale również promuje bezpieczniejszą i bardziej przyjazną infrastrukturę. Rowerzysta, który na drodze jest czymś egzotycznym jest bardziej zagrożony.
A teraz druga korelacja. Obowiązek noszenia kasków rowerowych zmniejsza liczbę rowerzystów. To dodatkowe utrudnienie, które zniechęca część populacji do korzystania z tego środka transportu. Dodatkowo takie nakazy potrafią zrujnować bike sharing, co jeszcze mocniej pogłębia spadek liczby rowerzystów. Jeśli złożymy jedno z drugim okaże się, że obowiązek noszenia kasków zamiast zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów może je zmniejszyć. Zaskakujące?
To oczywiście nie oznacza, że założenie kasku zmniejsza wasze bezpieczeństwo. Wręcz przeciwnie. W przypadku indywidualnym założenie kasku absolutnie zwiększa bezpieczeństwo. Innymi słowy bezpieczeństwo rowerzysty a bezpieczeństwo rowerzystów to nie to samo. Dlatego - Czytelniczko - załóż kask. Ustawodawco - nie nakazuj zakładania kasków.
Źródła:
Turns Out, Mandatory Helmet Laws Make Cyclists Less Safe
Safety in Numbers: Biking Is Safest in Nations With the Most People on Bikes
OECD TFI: Cycling, Health and Safety
O co chodzi? O obowiązek noszenia kasku na rowerze. Wydawałoby się, że to w oczywisty sposób zwiększy bezpieczeństwo rowerzystów. No a już na pewno go nie zmniejszy. Tymczasem okazuje się, że taki obowiązek może pogarszać bezpieczeństwo rowerzystów na drogach.
Chodzi o złożenie dwóch korelacji. Każda z osobna wydaje mi się logiczna. Jeśli je połączyć, wynik jest zaskakujący. Po pierwsze - im więcej rowerzystów tym większe ich bezpieczeństwo. Raport OECD z serii ITF Research Reports (International Transport Forum), które prezentują wyniki pogłębionych badań nad transportem i mobilnością wykazuje, mocną odwrotną korelację i to ona ilustruje ten wpis.
Przeciętny Holender przejeżdża 864 kilometry rowerem rocznie (tak, do statystyki wlicza się również tych, co w ogóle nie jeżdżą). Na miliard przejechanych kilometrów ginie tam 10.7 rowerzysty. Jednocześnie statystyczny Amerykanin przejeżdża raptem 47 kilometrów rowerem w ciągu roku. Mimo to (a może przez to) śmiertelność w USA, na miliard przejechanych kilometrów wynosi aż 44 osoby. Innymi słowy Amerykanie jeżdżą rowerami osiemnaście razy mniej ale jeżdżąc giną cztery razy częściej. Nawet jeśli wykluczymy USA bo to inny świat… a co tam wykluczymy też Holandię i popatrzmy tylko na Danię i Wielką Brytanię. Duńczycy jeżdżą siedem razy więcej, giną dwa razy rzadziej.
Większa liczba rowerzystów na drogach podnosi świadomość kierowców. Zwiększa ich uważność, prowokuje bezpieczniejszą jazdę, ale również promuje bezpieczniejszą i bardziej przyjazną infrastrukturę. Rowerzysta, który na drodze jest czymś egzotycznym jest bardziej zagrożony.
A teraz druga korelacja. Obowiązek noszenia kasków rowerowych zmniejsza liczbę rowerzystów. To dodatkowe utrudnienie, które zniechęca część populacji do korzystania z tego środka transportu. Dodatkowo takie nakazy potrafią zrujnować bike sharing, co jeszcze mocniej pogłębia spadek liczby rowerzystów. Jeśli złożymy jedno z drugim okaże się, że obowiązek noszenia kasków zamiast zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów może je zmniejszyć. Zaskakujące?
To oczywiście nie oznacza, że założenie kasku zmniejsza wasze bezpieczeństwo. Wręcz przeciwnie. W przypadku indywidualnym założenie kasku absolutnie zwiększa bezpieczeństwo. Innymi słowy bezpieczeństwo rowerzysty a bezpieczeństwo rowerzystów to nie to samo. Dlatego - Czytelniczko - załóż kask. Ustawodawco - nie nakazuj zakładania kasków.
Źródła:
Turns Out, Mandatory Helmet Laws Make Cyclists Less Safe
Safety in Numbers: Biking Is Safest in Nations With the Most People on Bikes
OECD TFI: Cycling, Health and Safety
