Znakomita większość czarnych dziur jakie udało się zaobserwować to, albo te supermasywne o masie rzędu setek tysięcy czy nawet miliardów słońc, albo te “zwyczajne” czyli takie o masie “zaledwie” od kilku, do kilkudziesięciu słońc.
Jak się okazuje odkrycie czarnych dziur o masie pośredniej jest trudne. Generuje to pytania, o to jak powstają te supermasywne. Czy proces łączenia się zwykłych kolapsarów jest tak szybki, że trudno je uchwycić w tym okresie i dlatego zaobserwowano tak wiele supermasywnych czarnych dziur?
Na ten moment istnieje spora garść kandydatów na IMBH (intermediate-mass black hole), ale żaden nie jest pewniakiem. 10 lipca tego roku opublikowano badanie, które według mediów przedstawia najmocniejszego do tej pory kandydata na czarną dziurę masy pośredniej. Przyjrzyjmy się mu, bo to ciekawe z co najmniej kilku powodów.
Po pierwsze autorzy nie mieli “swoich” danych, ale posłużyli się danymi z teleskopu Hubble’a zgromadzonymi na przestrzeni 20 lat. Co więcej były to obserwacje głównie na potrzeby kalibracji, a nie zbierania danych naukowych. Skupili się oni na ruchu gwiazd w gromadzie kulistej Omega Centauri. Zawiera ona około 10 milionów gwiazd związanych grawitacyjnie. Autorzy publikacji znaleźli wśród nich siedem, które znajdują się blisko centrum gromady, które poruszają się z bardzo dużą prędkością. Konkretnie to ich prędkość jest wystarczająca by uciec z tej gromady. Prawdopodobnym wyjaśnieniem tych pomiarów, czyli obecności tak szybkich gwiazd, tak blisko centrum gromady jest właśnie obecność czarnej dziury o masie ponad 8000 słońc.
I jest to kolejna rzecz, która mnie ujęła w tym badaniu. Bo jeśli uda się potwierdzić obecność tej czarnej dziury, to historia jej wykrycia będzie łudząco podobna do tego jak odkryto supermasywną czarną dziurę w centrum Drogi Mlecznej - czyli obserwując ruchy gwiazd na przestrzeni lat. Choć w tamtym wypadku dane były bardziej widowiskowe, bo jedna z gwiazd osiąga prędkość ponad 1% prędkości światła (!).
Być może podobnie jak ja zadaliście sobie pytanie - a może te gwiazdy tylko przelatują tamtędy i po prostu nie są grawitacyjnie przywiązane do tej gromady? Trochę jak Omuamua, która tylko odwiedziła nasz układ słoneczny. Autorzy zaadresowali to w swojej pracy - według nich to statystycznie prawie niemożliwe, by zaobserwować pięć takich gwiazd, tak blisko centrum gromady. Tym bardziej aż siedem.
Wszystko to brzmi całkiem przekonująco, szczególnie, że Omega Centauri to prawdopodobnie jądro mniejszej galaktyki, którą kiedyś pożarła Droga Mleczna. Wówczas obecność sporej czarnej dziury w centrum ma tym więcej sensu.
Mimo wszystko nic nie jest jeszcze pewne. Rok temu pojawiła się bardzo podobna publikacja dotycząca gromady M4, gdzie analiza ruchu gwiazd sugerowała centralną czarną dziurę o masie między 500 a 1100 słońc, choć nie wykluczała, że ten sam efekt mogłoby dać bliskie zgromadzenie zwykłych czarnych dziur i białych karłów.
Źródła:
Fast-moving stars around an intermediate-mass black hole in ω Centauri
An elusive dark central mass in the globular cluster M4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz