poniedziałek, 23 listopada 2020

Dobre wieści o Starshipie

W minionym tygodniu Elon powiedział, co było przyczyną problemów z SN8. Dla tych z Was, którzy mają życie, zacznę od kilku słów wstępu. SN8 to prototyp Starshipa, który jako pierwszy ma polecieć na wysokość kilkunastu kilometrów. Następnie ma ustawić się poziomo by opadać w kontrolowany sposób. Tuż przed lądowaniem ma wyprostować się gwałtownym szarpnięciem i wykonać miękkie lądowanie w pionie.

Ósmy prototyp posiada trzy silniki, przeszedł pomyślnie szereg testów i można było sądzić, że ten kolejny to tylko formalność, kolejne odpalenie silników po którym można by oczekiwać lotu. A jednak krótkie odpalenie silników w piątek 13. listopada zaowocowało fontanną “iskier” a raczej jakichś rozżarzonych fragmentów, które poszybowały na kilkadziesiąt metrów w powietrze. Chwilę później można było zaobserwować strumień rozżarzonego metalu cieknącego z dolnej części prototypu.

Nastąpiła chwila grozy. SpaceX utracił kontrolę nad pneumatyką, przez co nie mogli zapanować nad rosnącym ciśnieniem wewnątrz (w miarę jak ciekły tlen i paliwo ogrzewają się zwiększają objętość). Na szczęście zadziałał “burst disc”, czyli swojego rodzaju plomba, zamontowana właśnie po to, by ulec przerwaniu wcześniej niż cały Starship.

Informacje, jak to często z SpaceX bywa, napłynęły z tweetera Elona Muska. Jak się okazuje problem tkwił poza samym prototypem. Martyte, materiał epoksydowy z wypełniaczem ceramicznym, którym pokryty jest beton pod pojazdem został strzaskany przez ogień i jeden z ostrych odłamków trafił w silnik powodując poważne szkody.

To w sumie dobrze, bo oznacza, że nie mamy do czynienia z jakąś fundamentalną wadą rakiety. Jednocześnie można by powiedzieć, że to pech. W maju tego roku SN4 eksplodował przez problem z infrastrukturą naziemną. Nie wiadomo ile jeszcze poczekamy na lot. W SN8 już wymieniono uszkodzony silnik, ale z pewnością czeka go kolejny szereg testów. Pozostaje jednak pytanie, co ze stanowiskiem startowym/testowym. Ile zajmie jego naprawa lub przeróbki? Wiadomo, że Elon bardzo chce uniknąć budowy rowu odprowadzającego płomienie z silników.

Z innych wieści na terenie Boca Chica pojawiły się już segmenty SN15, czyli piętnastego prototypu. Powolutku trwa też montaż pierwszego prototypu Super Heavy, czyli boostera, który już nie jest oznaczany jako SH SN1 tylko BN1. To by było na tyle.


2 komentarze:

  1. Co jest zdaniem Muska nie tak z rowem odprowdzającym płomienie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co czytałem Starship ma być w stanie lądować na płaskich barkach/platformach/lądowiskach, a także na powierzchni Księżyca i Marsa, więc pewnie chodzi o to, żeby nie ograniczać sobie możliwości lądowania wszędzie :)

      Usuń