“Światy równoległe” to ciekawa wycieczka przez współczesną pseudonaukę, szarlatanerię, medycynę alternatywną, spiskowe teorie i absurdy w które wierzą ludzie. Założeniem autora było podejście do szeregu popularnych mitów i “alternatywnych” przekonań możliwie bez uprzedzeń bo poznać je od środka, zrozumieć na czym polegają, dlaczego ktoś może w to wierzyć, a także wyjaśnienie dlaczego są błędne.
Chciałbym przeczytać sequel tej książki. Czyta się ją świetnie, dlatego chętnie sięgnąłbym po ciąg dalszy lub suplement. Jednocześnie pozostawia pewien niedosyt. Autor zapewnia, że zawsze za przekonaniami stoi siatka motywacji. Innymi słowy, że wszystkie te pseudonaukowe czy pseudomedyczne bzdury podparte są jakimś tam, może pokrętnym i nieracjonalnym, tokiem myślenia. Co najmniej w przypadku, szczególnie fascynującej mnie kwestii płaskoziemców, prześlizgnął się po temacie. A szkoda, bo jak sam mówi, ruch wyznawców płaskiej ziemi nie jest w zasadzie zakorzeniony w przeszłości. Współcześni płaskoziemcy nie są potomkami “średniowiecznej ciemnoty”. Lamża uznaje, że to jednak głównie trollerka i poszukiwacze atencji. Zgadzam się, że tyczy się to pewnie większości. Jednak po dokumencie “Behind the Curve” wierzę, że czyste intencje co najmniej części tego ruchu. Ich prawdziwość w połączeniu z tak absurdalnym przekonaniem jest fascynująca i warta analizy.
Z pewnym rozbawieniem widziałem, jak mimo iż Łukasz Lamża starał się z całych sił nie drwić zbyt mocno i traktować w miarę możliwości poważnie obiekty swoich badań (analizy?), to jak sam przyznaje we wstępie - nie zawsze mu się to udało. Uważam, że w wielu przypadkach teorie spiskowe są bardzo szkodliwe. Nie mówimy tu tylko o kwestiach medycznych, gdzie niektóre praktyki są groźne, a szarlatani niejednokrotnie odciągają pacjentów od zweryfikowanych metod leczenia. Mimo to uważam, że lekki i zabawny styl książki jest strzałem w dziesiątkę i sprawia, że jest ona bardzo przystępna.
“Światy równoległe” to świetna lektura, ale jej ozdobą są rozdziały poświęcone audiofilom, homeopatom i strukturze wody. Przejażdżka po ekstremalnych zakamarkach audiofilskiego świata, gdzie przy okazji obrywają jeszcze koneserzy win, to miłe zaskoczenie. Nie sądziłem też, że przeczytam coś nowego o homeopatii, więc to było jeszcze milsze zaskoczenie. Wreszcie nie przypominam sobie tak atrakcyjnego i przystępnego omówienia absurdów związanych ze strukturyzacją wody.
Tytuł: Światy równoległe. Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkaże
Autor: Łukasz Lamża
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 224
Dziękuję Wydawnictwu Czarne za egzemplarz recenzencki.
Podoba Ci się to co robię? Wpłyń na rozwój strony i zostań patronem Węglowego.
Chciałbym przeczytać sequel tej książki. Czyta się ją świetnie, dlatego chętnie sięgnąłbym po ciąg dalszy lub suplement. Jednocześnie pozostawia pewien niedosyt. Autor zapewnia, że zawsze za przekonaniami stoi siatka motywacji. Innymi słowy, że wszystkie te pseudonaukowe czy pseudomedyczne bzdury podparte są jakimś tam, może pokrętnym i nieracjonalnym, tokiem myślenia. Co najmniej w przypadku, szczególnie fascynującej mnie kwestii płaskoziemców, prześlizgnął się po temacie. A szkoda, bo jak sam mówi, ruch wyznawców płaskiej ziemi nie jest w zasadzie zakorzeniony w przeszłości. Współcześni płaskoziemcy nie są potomkami “średniowiecznej ciemnoty”. Lamża uznaje, że to jednak głównie trollerka i poszukiwacze atencji. Zgadzam się, że tyczy się to pewnie większości. Jednak po dokumencie “Behind the Curve” wierzę, że czyste intencje co najmniej części tego ruchu. Ich prawdziwość w połączeniu z tak absurdalnym przekonaniem jest fascynująca i warta analizy.
Z pewnym rozbawieniem widziałem, jak mimo iż Łukasz Lamża starał się z całych sił nie drwić zbyt mocno i traktować w miarę możliwości poważnie obiekty swoich badań (analizy?), to jak sam przyznaje we wstępie - nie zawsze mu się to udało. Uważam, że w wielu przypadkach teorie spiskowe są bardzo szkodliwe. Nie mówimy tu tylko o kwestiach medycznych, gdzie niektóre praktyki są groźne, a szarlatani niejednokrotnie odciągają pacjentów od zweryfikowanych metod leczenia. Mimo to uważam, że lekki i zabawny styl książki jest strzałem w dziesiątkę i sprawia, że jest ona bardzo przystępna.
“Światy równoległe” to świetna lektura, ale jej ozdobą są rozdziały poświęcone audiofilom, homeopatom i strukturze wody. Przejażdżka po ekstremalnych zakamarkach audiofilskiego świata, gdzie przy okazji obrywają jeszcze koneserzy win, to miłe zaskoczenie. Nie sądziłem też, że przeczytam coś nowego o homeopatii, więc to było jeszcze milsze zaskoczenie. Wreszcie nie przypominam sobie tak atrakcyjnego i przystępnego omówienia absurdów związanych ze strukturyzacją wody.
Tytuł: Światy równoległe. Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkaże
Autor: Łukasz Lamża
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 224
Dziękuję Wydawnictwu Czarne za egzemplarz recenzencki.
Podoba Ci się to co robię? Wpłyń na rozwój strony i zostań patronem Węglowego.