Kilka dni temu popełniłem gościnny tekst na zaprzyjaźnionym blogu To tylko teoria. W ramach plebiscytu Biologiczna Bzdura Roku skomentowałem jedną z wypowiedzi Janusza Korwina-Mikke. Nie jest to pierwszy raz, pierwszy raz natomiast Pan Janusz zwrócił na to uwagę.
Pan Janusz nie utrudnił mi zbytnio zadania, bo na dobrą sprawę muszę powtórzyć, może w bardziej klarowny sposób, to co już napisałem (i co pisało wielu przede mną). Nie pojawia się tu żadna nowa wątpliwość, tylko dawno obalone mity klimatyczne i wykręcanie kota ogonem.
Nie twierdzę, że CO2 i ciepło nie powodują wzrostu roślin, twierdzę, że nagły, niemal natychmiastowy w skali milionów lat, wzrost koncentracji CO2 jest bardzo niekorzystny dla większości naszej biosfery. Pomijając katastrofalne tempo zmian składu atmosfery dodatkowym nieszczęściem jest fakt, że nasza rewolucja przemysłowa trafiła na okres stosunkowo wysokiej koncentracji dwutlenku węgla:
Kluczowe jednakże jest tempo współczesnych zmian. Gdyby ten przyrost zajął 10 tysięcy lat a nie sto, sytuacja nie byłaby tak poważna. Clou natomiast jest takie, że w kontekście zmian klimatycznych, mydlenie oczu o pożytku płynącym z większej ilości CO2 ma tyle samo sensu, co wmawianie tonącemu, że woda jest niezbędna do życia, albo wmawianie człowiekowi uwięzionemu w pożarze, że gdyby nie ogień bylibyśmy wciąż dzikusami żyjącymi w jaskiniach.
Niestety, klimat planety to bardzo złożony temat. To nie gra w brydża, trzeba było pokoleń wybitnych i pracowitych ludzi by nauka mogła zrozumieć część mechanizmów związanych z klimatem. Pan Janusz ma tendencję do dokonywania koszmarnych uproszczeń, jak niesławne wypowiedzi o kostce lodu w wodzie. Zalecam jednak trochę szacunku do ludzi, którzy poświęcili lata na drobiazgowe badania. Łatwiej jest wymachiwać palcem oraz rzucać oskarżeniami i pogróżkami. Przykład oskarżeń mamy w niefortunnym komentarzu, gdzie Pan Janusz bardzo brzydko wyraża się o naukowcach insynuując im przekupność, chęć utrzymania stanowisk i kto wie co jeszcze.
Fakty jednak są takie, że to politycy są gotowi powiedzieć wszystko, by tylko zdobyć głosy i - na przykład - dostać się do Parlamentu Europejskiego, by wygodnie przez kilka lat zgarniać dietę za siedzenie z wypiętym brzuchem. W samym tylko 2013 i 2014 roku ponad sześćdziesiąt dziewięć tysięcy autorów ponad siedemnastu tysięcy recenzowanych publikacji naukowych przemówiło jednym głosem - globalne ocieplenie jest faktem i my jesteśmy jego przyczyną.
Trzeba być zupełnie niepoważnym, by twierdzić, że wszyscy z tych dziesiątek tysięcy ludzi, tysiące recenzentów i kolejne dziesiątki tysięcy osób zaangażowanych w całe zaplecze umożliwiające wykonanie pomiarów i badań to przekupieni oszuści*. Oszustwa w nauce wychodzą na jaw. Andrew Wakefield to najbardziej znany przykład, ale na polu klimatycznym mamy Exxon Mobil, który próbował przez dwie dekady zaciemniać obraz konsensusu naukowego.
Dalej w komentarzu do mojego tekstu pada pytanie “co spowodowało większe ocieplenie w latach 900-1300? Wędrówki ludów, rozpalających po drodze ogniska? I ile wydano na skuteczne przecież zwalczenie tamtego Globalnego Ocieplenia?” Tu Pan Janusz sięga po klasyczny mit, jakoby w średniowieczu planeta była cieplejsza lub tak ciepła jak dzisiaj. Niestety w rzeczywistości Średniowieczne Optimum Klimatyczne było zjawiskiem lokalnym. Jak już wspomniałem, zagadnienie klimatu nie jest trywialne. Europa to mały wycinek świata, który między rokiem 900 a 1300 był chłodniejszy niż dziś.
No wreszcie dochodzimy do posta na Facebooku. Kusi powiedzieć “pseudoekonomista wymądrza się na temat klimatu”... Nie pseudoekolodzy, a klimatolodzy i nie androgeniczne, a antropogeniczne, no i odpowiedź nie może być niezrozumiała, jeśli nie istnieje. Nie wiem co Pan Janusz miał na myśli, bo gdy pisał na swoim profilu jeszcze nie ustosunkowałem się do jego wypowiedzi.
Wracając jednak do rysunku… Niestety ponownie klimatolodzy mają rację. Globalne ocieplenie tyczy się średnich temperatur, ale wiąże się z wieloma nieprzyjemnymi konsekwencjami. Wytrąca z równowagi naturalne mechanizmy regulujące klimat i obserwujemy to coraz wyraźniej od lat. Ocieplenie o jeden, dwa, trzy czy nawet sześć stopni nie sprawi, że zimy znikną. Będzie to natomiast kataklizm dla całej planety. Krótsze i ostrzejsze zimy są i będą jednym ze skutków ocieplenia Ziemi.
No i jeszcze to “androgeniczne”... Znając Janusza Korwina-Mikke i jego poglądy na kobiety trudno stwierdzić, czy mu się pomieszały słowa, czy czy to żarcik, czy zupełnie poważna wypowiedź. Na tym jednak skończę swój komentarz. Chciałbym wierzyć, że Pan Janusz powstrzyma się przed wygłaszaniem opinii na tematy, które są mu kompletnie obce i nie będzie już padał ofiarą efektu Krugera-Dunninga i że nie będzie oskarżał bezpodstawnie dziesiątek tysięcy pracowitych ludzi.
* - W przypadku Pana Janusza może jednak powinienem stwierdzić, że to jakiś postęp, bo przynajmniej już nie głosi kompletnej bzdury, jakoby większość naukowców twierdziła że “globalne ocieplenie, jeśli w ogóle istnieje, nie ma nic wspólnego z działalnością człowieka”. A tak niestety powiedział 13 grudnia w Parlamencie Europejskim.
Źródła:
http://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/0270467616634958
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-w-sredniowieczu-bylo-cieplej-niz-dzis-35
https://skepticalscience.com/Global-Warming-Cold-Winters.html
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-ekstremalne-zjawiska-pogodowe-nie-wiaza-sie-z-globalnym-ociepleniem-26
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-im-wiecej-co2-tym-lepiej-dla-roslin-47?t=2
http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/nawozenie-roslin-co2-jest-ok-sa-jednak-ale-liczne-ale-203
https://en.wikipedia.org/wiki/ExxonMobil_climate_change_controversy
http://climate.nasa.gov/system/downloadable_items/43_24_g-co2-l.jpg
Pan Janusz nie utrudnił mi zbytnio zadania, bo na dobrą sprawę muszę powtórzyć, może w bardziej klarowny sposób, to co już napisałem (i co pisało wielu przede mną). Nie pojawia się tu żadna nowa wątpliwość, tylko dawno obalone mity klimatyczne i wykręcanie kota ogonem.
Nie twierdzę, że CO2 i ciepło nie powodują wzrostu roślin, twierdzę, że nagły, niemal natychmiastowy w skali milionów lat, wzrost koncentracji CO2 jest bardzo niekorzystny dla większości naszej biosfery. Pomijając katastrofalne tempo zmian składu atmosfery dodatkowym nieszczęściem jest fakt, że nasza rewolucja przemysłowa trafiła na okres stosunkowo wysokiej koncentracji dwutlenku węgla:
Kluczowe jednakże jest tempo współczesnych zmian. Gdyby ten przyrost zajął 10 tysięcy lat a nie sto, sytuacja nie byłaby tak poważna. Clou natomiast jest takie, że w kontekście zmian klimatycznych, mydlenie oczu o pożytku płynącym z większej ilości CO2 ma tyle samo sensu, co wmawianie tonącemu, że woda jest niezbędna do życia, albo wmawianie człowiekowi uwięzionemu w pożarze, że gdyby nie ogień bylibyśmy wciąż dzikusami żyjącymi w jaskiniach.
Niestety, klimat planety to bardzo złożony temat. To nie gra w brydża, trzeba było pokoleń wybitnych i pracowitych ludzi by nauka mogła zrozumieć część mechanizmów związanych z klimatem. Pan Janusz ma tendencję do dokonywania koszmarnych uproszczeń, jak niesławne wypowiedzi o kostce lodu w wodzie. Zalecam jednak trochę szacunku do ludzi, którzy poświęcili lata na drobiazgowe badania. Łatwiej jest wymachiwać palcem oraz rzucać oskarżeniami i pogróżkami. Przykład oskarżeń mamy w niefortunnym komentarzu, gdzie Pan Janusz bardzo brzydko wyraża się o naukowcach insynuując im przekupność, chęć utrzymania stanowisk i kto wie co jeszcze.
Fakty jednak są takie, że to politycy są gotowi powiedzieć wszystko, by tylko zdobyć głosy i - na przykład - dostać się do Parlamentu Europejskiego, by wygodnie przez kilka lat zgarniać dietę za siedzenie z wypiętym brzuchem. W samym tylko 2013 i 2014 roku ponad sześćdziesiąt dziewięć tysięcy autorów ponad siedemnastu tysięcy recenzowanych publikacji naukowych przemówiło jednym głosem - globalne ocieplenie jest faktem i my jesteśmy jego przyczyną.
Trzeba być zupełnie niepoważnym, by twierdzić, że wszyscy z tych dziesiątek tysięcy ludzi, tysiące recenzentów i kolejne dziesiątki tysięcy osób zaangażowanych w całe zaplecze umożliwiające wykonanie pomiarów i badań to przekupieni oszuści*. Oszustwa w nauce wychodzą na jaw. Andrew Wakefield to najbardziej znany przykład, ale na polu klimatycznym mamy Exxon Mobil, który próbował przez dwie dekady zaciemniać obraz konsensusu naukowego.
Dalej w komentarzu do mojego tekstu pada pytanie “co spowodowało większe ocieplenie w latach 900-1300? Wędrówki ludów, rozpalających po drodze ogniska? I ile wydano na skuteczne przecież zwalczenie tamtego Globalnego Ocieplenia?” Tu Pan Janusz sięga po klasyczny mit, jakoby w średniowieczu planeta była cieplejsza lub tak ciepła jak dzisiaj. Niestety w rzeczywistości Średniowieczne Optimum Klimatyczne było zjawiskiem lokalnym. Jak już wspomniałem, zagadnienie klimatu nie jest trywialne. Europa to mały wycinek świata, który między rokiem 900 a 1300 był chłodniejszy niż dziś.
No wreszcie dochodzimy do posta na Facebooku. Kusi powiedzieć “pseudoekonomista wymądrza się na temat klimatu”... Nie pseudoekolodzy, a klimatolodzy i nie androgeniczne, a antropogeniczne, no i odpowiedź nie może być niezrozumiała, jeśli nie istnieje. Nie wiem co Pan Janusz miał na myśli, bo gdy pisał na swoim profilu jeszcze nie ustosunkowałem się do jego wypowiedzi.
Wracając jednak do rysunku… Niestety ponownie klimatolodzy mają rację. Globalne ocieplenie tyczy się średnich temperatur, ale wiąże się z wieloma nieprzyjemnymi konsekwencjami. Wytrąca z równowagi naturalne mechanizmy regulujące klimat i obserwujemy to coraz wyraźniej od lat. Ocieplenie o jeden, dwa, trzy czy nawet sześć stopni nie sprawi, że zimy znikną. Będzie to natomiast kataklizm dla całej planety. Krótsze i ostrzejsze zimy są i będą jednym ze skutków ocieplenia Ziemi.
No i jeszcze to “androgeniczne”... Znając Janusza Korwina-Mikke i jego poglądy na kobiety trudno stwierdzić, czy mu się pomieszały słowa, czy czy to żarcik, czy zupełnie poważna wypowiedź. Na tym jednak skończę swój komentarz. Chciałbym wierzyć, że Pan Janusz powstrzyma się przed wygłaszaniem opinii na tematy, które są mu kompletnie obce i nie będzie już padał ofiarą efektu Krugera-Dunninga i że nie będzie oskarżał bezpodstawnie dziesiątek tysięcy pracowitych ludzi.
* - W przypadku Pana Janusza może jednak powinienem stwierdzić, że to jakiś postęp, bo przynajmniej już nie głosi kompletnej bzdury, jakoby większość naukowców twierdziła że “globalne ocieplenie, jeśli w ogóle istnieje, nie ma nic wspólnego z działalnością człowieka”. A tak niestety powiedział 13 grudnia w Parlamencie Europejskim.
Źródła:
http://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/0270467616634958
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-w-sredniowieczu-bylo-cieplej-niz-dzis-35
https://skepticalscience.com/Global-Warming-Cold-Winters.html
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-ekstremalne-zjawiska-pogodowe-nie-wiaza-sie-z-globalnym-ociepleniem-26
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-im-wiecej-co2-tym-lepiej-dla-roslin-47?t=2
http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/nawozenie-roslin-co2-jest-ok-sa-jednak-ale-liczne-ale-203
https://en.wikipedia.org/wiki/ExxonMobil_climate_change_controversy
http://climate.nasa.gov/system/downloadable_items/43_24_g-co2-l.jpg