Strony1

czwartek, 19 grudnia 2013

Co W Garach #25

Ninja Tracks – Pretender


Wychodzi na to, że notki z tego cyklu wskakują na bloga raz do roku. Zobaczymy czy ten trend się utrzyma w 2014. Póki co, oto lista filmów, które obecnie mam na celowniku w przyszłym roku, zabarwiona miejscami nienawiścią do polskich dystrybutorów filmowych. Dla ciekawskich na końcu kilka filmów, na które nie czekam.

Standardowo, skoro polscy dystrybutorzy są nieobliczalni (gdy np. stwierdzają, że film ze Stallone i Schwarzeneggerem w rolach głównych nie wzbudzi zainteresowania naszej widowni i nie warto go wpuszczać do kin), filmy są ułożone według dat premier światowych.

47 Ronin (grudzień 2013) – Jestem zdumiony, że to akurat trafi do naszych kin w styczniu. Po okresie buntu, że ktoś porywa się na klasyczną japońską historię i do tego jeszcze obsadza Kijankę, przyszedł trailer. I spodobało mi się. Kompletne szaleństwo bez związku z czymkolwiek, potencjalnie świetny kąsek dla fanów Legendy Pięciu Kręgów.
Trailer

Captain America: Winter Soldier (marzec) – Mam ogromne pokłady zaufania do filmów Marvela i sporo sympatii dla postaci Kapitana. I Wdowy rzecz jasna. Trailer obiecuje dużo, choć wygląda na wzorowe „więcej, bardziej”.
Trailer

X-Men: Days of Future Past (maj) – First Class był bardzo dobry, wraca tu twórca najlepszych X-Menów, czyli X2 (Bryan Singer), dostaniemy przemieszane obsady „starych” i „nowych”… Jak tu nie zacierać rączek?
Trailer

Edge of Tomorrow (maj) – Brudne SF, pętla czasowa, kosmici, pancerze wspomagane, i nawet dla Billa Paxtona znalazło się miejsce. Film powstał na podstawie japońskiej książki i zapowiada się bardzo przyjemne widowisko akcji SF.
Trailer

Transcendence (maj) – Naukowiec zaangażowany w pracę nad sztuczną inteligencją zostaje zamordowany przez ekstremalnych przeciwników rozwoju technologicznego. Oczywiście jak to w takich sytuacjach bywa, główny bohater sam staje się wirtualną świadomością / pierwszym uploadowanym umysłem… Gatunek filmu według opisów to Sci-Fi Drama i mam nadzieję, że tak zostanie i dostaniemy niegłupie SF na serio.
Trailer

How to Train Your Dragon 2 (czerwiec) – Kto nie widział jedynki, ten trąba. Nie wiem co planują na drugą część, ale wiem, że będę w kinie w dniu premiery. OK, już wiem bo właśnie pojawił się zwiastun. Zapowiada się dobrze.
Trailer

Jupiter Ascending (lipiec) – Nie lubię Tatuma, trailer wygląda jak doroczna kupa (czytaj: supernatural romance) dla amerykańskich nastolatków. Haczyk? Robią to Wachowscy. Chcę zobaczyć space operę w ich wykonaniu. Liczę, że zwiastun nie oddaje filmowi sprawiedliwości i produkt końcowy będzie się prezentował zgoła inaczej. Ciekawiej.
Trailer

Guardians of the Galaxy (lipiec) – Nie znam komiksu, nie znam bohaterów, no ale Marvel + space opera = trzeba to zobaczyć.
Trailera nie ma.

The Expendables III (sierpień) – Stallone, Schwarzenegger, Lundgren, Ford, Statham, Li, Snipes, Gibson, Banderas, Crews, Couture. Może szkoda Willisa, ale i tak będzie tłoczno.
Teaser

Interstellar (listopad) – Nowy film Nolana, wypada się zainteresować. Gdybym przeczytał scenariusz, powiedziałbym, że zapowiada się całkiem ciekawy miks dystopijnej przyszłości i przygotówki SF z mocno rozwleczonym finałem.
Nudny i nijaki teaser

The Hobbit: There and Back Again (grudzień) – Głupio byłoby nie obejrzeć trójki, co?
Trailera nie ma i pewnie jeszcze sobie poczekamy.


Na powyższe zdecydowanie czekam. Jeśli idzie o cztery kolejne tytuły, to powiedziałbym, że trzymam rękę na pulsie. Godzilla (maj) – hype w sieci jest gigantyczny, mnie jednak jeszcze nie kupili. Dawn of the Planet of the Apes (lipiec) – sequel udanego remake, do tego Gary Oldman, może być dobrze. Sin City: A Dame to Die For (sierpień, ponoć) – dziewięć lat temu miał powstać już zaraz, teraz trudno mi się ekscytować bo nie wiem czy Rodriguez ma jeszcze coś do powiedzenia; Sin City oczarowywało realizacją, nie wiem czy ten kotlet dobrze zniesie odgrzewanie. Her (luty) – Joaquim Phoenix romansujący z sztuczną inteligencją, brzmi interesująco, ale może wyjść smętnie i nieciekawie.


Na koniec cztery tytuły, na które nie czekam. The Amazing Spider-Man 2 – trailer wygląda po prostu koszmarnie i odstraszająco. RoboCop – zapowiada się jedna wielka obelga dla filmu Verhoevena, większa nawet niż Total Recall. Transformers 4 – trójka mogła być lepsza od dwójki, ale Bay mógłby już dać sobie spokój. Welcome To Yesterday – dzieciaki budują wehikuł czasu… coś nie widzę tu szans na dobre kino.


1 komentarz:

  1. Trzecie Transformers nie były, nie są i nie będą lepsze od dwójki. A biorąc pod uwagę poziom dwójki jest to niemałe osiągnięcie.

    OdpowiedzUsuń