poniedziałek, 11 marca 2013

Możliwy dowód na hipotetycznie potencjalną tezę domniemania ewentualności panspermii

Steve Jablonsky – Arrival To Earth
StarCraft II – Fire And Fury


W 1996 roku dwukilogramowy kamyk wstrząsnął światem. ALH 84001, zidentyfikowany jako fragment skały wyrzuconej z Marsa miliony lat temu zawierał coś, co wyglądało jak skamieliny organizmów podobnych do bakterii. Naturalnie świat obiegła informacja o odkryciu Marsjan. 29 grudnia 2012 roku na Sri Lankę spadł meteoryt. Naukowcy zajrzeli do środka i stwierdzili, że ten również może wstrząsnąć światem.

Historia z 1996 nie skończyła się definitywnym obaleniem tezy o pozostałościach marsjańskich bakterii. Nie możemy tego wykluczyć. Zdecydowanie nie można jednak użyć ALH 84001 jako dowodu na istnienie życia na Czerwonej Planecie. Pomijając możliwości zanieczyszczeń ziemskich, możliwość wytworzenia podobnych struktur w wyniku abiologicznych procesów, marsjańska „bakteria” wyglądała na tak małą, że nie zmieściłaby nawet niteczki RNA. Obecnie ma powszechny status ciekawostki, oraz przestrogi by ostrożnie traktować potencjalne odkrycia.

Stąd ten tautologiczny, asekurancki tytuł. Mamy do czynienia z bardzo ciekawym odkryciem, ale nie chciałbym, żeby komukolwiek przyszło do głowy, że mamy do czynienia z przesądzoną sprawą. Bez dalszego przedłużania – wygląda tak jakby w kamyku, który spadł na Sri Lankę znajdowały się kosmiczne algi, co może być najsilniejszym jak dotąd argumentem przemawiającym za panspermią. Hipoteza panspermii traktuje o możliwości „zarażenia” młodej Ziemi życiem przez kometę, planetoidę lub meteor. Wiemy, że trudno to wykluczyć. Życie może przetrwać wystrzelenie z powierzchni w kosmos w wyniku uderzenia meteorytu, może przetrwać podróż kosmiczną w głębi kamienia a także wejście w atmosferę Ziemi. Jednocześnie wiemy, że Wszechświat jest pełen budulców istot żywych. Niecałe dwa tygodnie temu ogłoszono odkrycie składników DNA w medium międzygwiezdnym. Dlatego prostszym rozwiązaniem wydaje się szukać początków życia na Ziemi, niż liczyć, że wielki zbieg okoliczności sprowadził tu formy życia zdolne do przetrwania i prosperowania na młodej planecie.

Wybaczcie, miało być bez przedłużania. Skupmy się na meteorycie, który ze względu na malutką gęstość mógł być nawet małą kometką. Nie jest pierwszym w, którym odkryto sporo związków organicznych, jak wspominałem kosmos jest ich pełen. Ten jednak zdaje się oprócz tego zawierać skamieliny podobne do pewnego rodzaju wymarłych alg morskich. Złożone struktury o grubych ścianach, bogate w węgiel… Jakby tego było mało, naukowcy w zdecydowany sposób wykluczają możliwość zanieczyszczenia ziemskiego. Czyli możemy dyskutować czy to są pozostałości życia, czy też nie, ale nie ulega wątpliwości, że jest to coś pozaziemskiego (choć nie wiem czy wykluczono już możliwość, że to ziemska skała, wybita z powierzchni miliony lat temu).

Obrazy z mikroskopu elektronowego pokazują wici o długości ponad 100 mikrometrów i grubości dwóch mikrometrów. Na nasze standardy to ekstremalnie długie i cienkie wici. Jak to w tej sytuacji bywa, każdy obóz zinterpretuje to po swojemu. Jaime Wallis z brytyjskiego Cardiff University błyskawicznie stwierdzili, że to mogą być efekty funkcjonowania w warunkach niskiej grawitacji i ciśnienia.

Sprawa jest bardzo świeża. Wystarczy powiedzieć, że póki co, nikt poza jedną ekipą nie miał okazji zbadać obiektu. Przyjdzie nam poczekać na bardziej definitywne wyniki lub potencjalne wyjaśnienia. Warto jednak nastawić uszu, bo bez względu na ostateczny werdykt (o ile dostaniemy jakiś jednoznaczny), nauczymy się wiele dzięki kamykowi ze Sri Lanki. Jeśli nie o pochodzeniu życia, to chociaż o tym jak je badać.


Źródła i ciekawostki:

The Polonnaruwa Meteorite: Oxygen isotope, crystalline and biological composition - Rzeczony artykuł, bez strachu używający terminu „biologiczne struktury”.
Prebiotyczne molekuły w międzygwiezdnej przestrzeni
Gazety z 1996 #1
Gazety z 1996 #2
Gazeta z 1996 #3
Gazeta z 1996 #4


4 komentarze:

  1. Nie nie nie i jeszcze raz nie! Proponuję z dala omijać "journal of cosmology":
    http://www.kosmonauta.net/forum/index.php?topic=1333.0
    To już nie pierwsza ich taka wpadka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ale wiesz... dlatego tak bardzo asekurancko pisałem. I wciąż wydaje mi się jednak, że ten meteor nas czegoś nauczy.

      Usuń
    2. Przepraszam za wścibskość i 'grammar nazi', ale...
      1. meteoryt a nie meteor :)
      2. wykazano, że nie może to być meteoryt, bo nie ma takich rzeczy jak skorupa obtopieniowa
      3. meteoryt leżał w wodzie, gdzie są algi. w papierze JoC wyraźnie widać, że się motają pomiędzy przyznaniem, że to algi ziemskie, albo kosmiczne.

      Naprawdę, jak by coś takiego odkryto, to byłaby publikacja w Science albo Nature a nie w podejrzanym JoC...

      Usuń
    3. 1. Racja
      2. A to nie jest tak, że jak już spadnie na ziemię, to nawet kometę można nazywać meteorytem?
      3. Kierowałem się tym, że w źródłowym PDFie dość zdecydowanie mówili, że to coś co wygląda jak algi nie pojawiło się tam po upadku, nie jest zanieczyszczeniem. Pod koniec tekstu chyba sami pisali, że JAKBY potwierdzić, że to algi (nie upierają się przy tym, że są), to nie wykluczone, że byłyby to algi które, "wróciły" po wystrzeleniu w kosmos.

      Usuń